Pomost w Chmielnikach nie nadaje się do remontu. Zostanie rozebrany
Plaża w Chmielnikach nad jeziorem Jezuickim to jedno z najchętniej odwiedzanych przez mieszkańców Bydgoszczy miejsc. Latem są tam tłumy wypoczywających, na co wpływ ma też niezłe połączenie komunikacyjne z miastem.
O ile sama plaża i zaplecze gastronomiczne przy niej stanowią ogromny atut, to od lat problemem niedostępny dla plażowiczów pomost nad jeziorem.
Ulubione miejsce mieszczuchów. I nie tylko
- Plaża w Chmielnikach słynie z tego, iż odwiedza to miejsce bardzo dużo osób, ale ten pomost? To jest jakaś tragedia - mówi jeden z naszych Czytelników, który w ostatnich dniach zgłosił się do redakcji. - Jest nieremontowany, a w dwóch miejscach znajdują się ostrzeżenia, że wejście na obiekt jest możliwe na własną odpowiedzialność.
Tymczasem plaża, jak zaznacza Czytelnik, jest płatna. Obecni zarządca tego terenu jest świadomy problemu, ale sprawa nie jest tak oczywista.
- Jako dzierżawcy tego terenu niewiele, a właściwie nic nie możemy z tym faktem zrobić - słyszmy od osoby reprezentującej zarządcę. - Pomost faktycznie jest wyłączony z użytkowania, ale to nie nasza wina. Jego właścicielem jest gmina. Od dawna już próbujemy zainteresować urząd przeprowadzeniem remontu. W odpowiedzi słyszmy tylko, że jest problem, że gmina coś tam robi, są jakieś pomysły.
Kończy się na tym jednak - podkreśla zarządca - że urząd przekazuje co roku nowe, wydrukowane banery z ostrzeżeniami, które trzeba wieszać na pomoście.
Dla tych, którzy wyczekują powrotu możliwości opalania się na pomoście, czy spacerowania po nim, wójt gminy Nowa Wieś Wielka nie ma dobrych informacji.
Pożegnanie z pomostem
- Mamy już dokumentację techniczną i pozwolenia na rozbiórkę pomostu - mówi Zbigniew Wiśniewski, wójt. - Niestety stan tego pomostu jest taki, że w grę nie wchodzi jego remontowanie, czy naprawa. Rozbiórkę rozpoczniemy jesienią, żeby nie przeszkadzać plażowiczom, którzy tłumnie przyjeżdżają do Chmielnik w czasie wakacji.
Czy w grę wchodzi budowa nowego pomostu? Wójt zaznacza, że jest taka koncepcja, ale mówi też, że z punktu widzenia gminy i jej mieszkańców należy rozważyć, co jest istotniejsze - budowa nowego pomostu, czy nowej stacji uzdatniania wody, bo pojawiły się problemy z brakiem dostępu do niej.
- Nowy pomost będzie, ale powstanie w perspektywie dwóch, trzech lat. I najprawdopodobniej będzie to konstrukcja pontonowa. Takie rozwiązanie sprawdzi się w obecnej sytuacji, kiedy w ciągu roku występują w jeziorze duże wahania poziomu wody - dodaje wójt Zbigniew Wiśniewski.