Nocny pościg za pijanym kierowcą z Ukrainy w Sączowie k. Będzina. "Nie mam prawa jazdy, straciłem je u siebie za to samo"
Pościg za pijanym kierowcą w Sączowie. 33-letni obywatel Ukrainy miał blisko 2 promile alkoholu
Zaczęło się od dziwnego zachowania kierowcy volkswagena golfa na widok patrolu. Skończyło pościgiem i zatrzymaniem obywatela Ukrainy, który – jak się okazało – nie powinien w ogóle wsiadać za kierownicę. Miał blisko 2 promile alkoholu we krwi i stracił już wcześniej prawo jazdy w swoim kraju. W Polsce będzie odpowiadał za przestępstwo – grozi mu do 5 lat więzienia.
Na widok radiowozu próbował uciekać. Policjanci ruszyli w pościg
Do zdarzenia doszło w Sączowie, na ulicy Króla Bolesława Chrobrego. Patrolowcy z komisariatu w Wojkowicach kontrolowali jeden z pojazdów, gdy zauważyli, że inny kierowca – siedzący za kierownicą volkswagena – zaczął zachowywać się nerwowo. Mundurowi postanowili podejść do podejrzanego samochodu. Wtedy kierowca odpalił silnik i próbował uciec, cofając z impetem. Policjanci nie dali za wygraną – po krótkim pościgu zatrzymali go kilkaset metrów dalej.
Był pijany i bał się odpowiedzialności. Tłumaczył się strachem
Za kierownicą siedział 33-letni obywatel Ukrainy. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Badanie wykazało, że miał w organizmie niemal 2 promile. Przyznał funkcjonariuszom, że wcześniej stracił prawo jazdy w swoim kraju właśnie za jazdę po alkoholu. Tym razem także próbował uniknąć konsekwencji.
— Zatrzymany 33-latek miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu — poinformowali funkcjonariusze.
Odpowie przed sądem. Grozi mu 5 lat więzienia
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do komisariatu. Wkrótce stanie przed sądem. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci po raz kolejny przypominają, że jazda na podwójnym gazie to realne zagrożenie – nie tylko dla kierowcy, ale i dla przypadkowych osób.