Powódź w Rybniku. Podniesiony poziom wody w Zalewie. Trzeba dokonać zrzutu i ewakuować Stodoły. Na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń
Tym razem faktycznego zagrożenia nie było, lecz gdyby takie rzeczywiście miało miejsce, chcą być na nie w odpowiedni sposób przygotowani. I właśnie dlatego w Rybniku, a konkretnie w dzielnicy miasta Stodoły przeprowadzono zakrojone na bardzo szeroką skalę ćwiczenia służb związane z powodzią.
Powódź w Rybniku! Podniesiony poziom wody w Zalewie. Trzeba dokonać zrzutu i ewakuować Stodoły. Na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń
Wybrane do nich miejsce, a także zagrożenie na wypadek którego się przygotowywano nie były przypadkowe. To właśnie w Stodołach w ubiegłym roku - w trakcie wrześniowej powodzi - istniała możliwość zalania dzielnicy i ewakuacji mieszkańców.
- Od wczoraj mamy nawalne deszcze na terenie miasta i powiatu, wody w rzece Rudzie są podniesione, w związku z tym bardzo dużo wody napływa do zbiornika naszego Zalewu. W związku z tym Elektrownia Rybnik, czyli PGE GiEK (właściciel elektrowni - przyp. red) podjęła decyzję o zrzucie wody w wariancie "tyle, ile wody wpływa, tyle wypływa" - przybliża scenariusz ćwiczeń Wojciech Kiljańczyk, wiceprezydent Rybnika, stojący zarazem na czele Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Zgodnie ze scenariuszem ćwiczeń, z Zalewu Rybnickiego zrzucane jest 60 metrów sześciennych wody na sekundę. Kiedy niespełna rok temu Rybnik nawiedziła powódź, zrzucano 25 m sześc. wody na sekundę. Wtedy konieczności ewakuowania mieszkańców nie było, choć też przygotowywano się na taki scenariusz.
Przy zrzutach wody w rozmiarach 60 m sześc. ewakuacja na pewno będzie konieczna. I taka - próbna - w Stodołach w ramach ćwiczeń została przeprowadzona. Ewakuowanych zostanie dwieście osób.
- Są statyści, którzy będą ewakuowani spod domostw, które są w okolicy - zapowiadał na chwilę przed rozpoczęciem ćwiczeń w terenie, wiceprezydent Wojciech Kiljańczyk.
Gdy w Stodołach zgromadziły się służby, ćwiczenia na dobrą sprawę były już w trakcie. Wcześniej, miały one miejsce ćwiczenia teoretyczne.
- Ćwiczyliśmy koordynację poszczególnych grup interwencyjnych. Grup ratowniczych, grup wsparcia humanitarnego, grupy informacyjnej - wylicza Wojciech Kiljańczyk.
Ćwiczenia w Rybniku zakrojone na szeroką skalę. Oprócz służb, uczestniczy w niej nawet OPS
W ćwiczeniach w Rybniku-Stodołach udział wzięli m.in.: straż pożarna, policja, straż miejska, a nawet Zarząd Dróg Miejskich, Ośrodek Pomocy Społecznej i przedstawiciele wspomnianego właściciela rybnickiej elektrowni - PGE GiEK.
- Podzielimy teren działań na różne odcinki bojowe. W pierwszej fazie będziemy się starali umacniać wały, aby nie dopuścić do ich przerwania. Równocześnie będziemy prowadzić ewakuację mieszkańców - przedstawił uczestnikom ćwiczeń ich pierwszy etap, bryg. Sebastian Dziedzioch, komendant miejski PSP w Rybniku, będący równocześnie dowodzącym całymi ćwiczeniami.
- To nam pozwoli przygotować się do kolejnych zdarzeń - wskazywał na oczekiwane rezultaty ćwiczeń, szef rybnickich strażaków, dodając, że poprawić należy przekazywanie mieszkańców informacji na temat stanu zagrożenia.
Gdyby teraz nadeszła powódź, Rybnik byłby na nią lepiej przygotowany niż rok temu
Jak zauważa natomiast wiceprezydent Wojciech Kiljańczyk, aktualnie miasto już jest lepiej przygotowane do ewentualnego zagrożenia powodziowego niż było przed niespełna dwunastoma miesiącami.
- Już - bo to sobie podsumowaliśmy przez zewnętrznych supervisorów - widać poprawę w koordynacji działań w stosunku do tych epizodów, które wystąpiły we wrześniu zeszłego roku - zaznacza Wojciech Kiljańczyk, dodając, że jest to efektem popowodziowych działań miasta.
- Po zeszłorocznej akcji przeciwpowodziowej zebraliśmy szereg informacji. I na tej podstawie podjęliśmy szereg działań po to, żeby uzupełnić dokumentację, żeby na bazie realnego zdarzenia, tak się skoordynować, żeby ochronić mienie i co najważniejsze mieszkańców - zaznacza wiceprezydent Rybnika.
Służby na ćwiczeniach do dyspozycji mają sprzęt. M.in. półautomatyczną workownicę
Ćwiczące w Stodołach służby mogły liczyć nie tylko na siebie. Do ich dyspozycji był też różnego rodzaju sprzęt. Stanowiła go również nowość w postaci półautomatycznej workownicy do napełniania worków z piaskiem.
- Koparko-ładowarka napełnia zasuw i w około osiem sekund napełnia jeden worek - tłumaczy Adam Abrahamczyk, naczelnik wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego UM w Rybniku, dodając, że wykorzystanie tego sprzętu znacznie usprawnia działania służb, gdyż te nie muszą być do tego zadania angażowane w tak dużym stopniu.