Poznań: Innowacyjny zabieg ponownie w Polsce! Pani Danucie i tysiącom pacjentów z rozsianym nowotworem daje nadzieję w walce z rakiem
Innowacyjny zabieg w Poznaniu
Zabieg PIPAC (Pressurized Intraperitoneal Aerosol Chemotherapy), to małoinwazyjna metoda leczenia przerzutów stosowana u chorych z zaawansowanymi nowotworami jamy brzusznej. Mowa tu o raku żołądka, jelita grubego i jajnika. Metodę stosuje się, gdy radykalne leczenie chirurgiczne jest niemożliwe. 31 lipca w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu do zabiegu przystąpi czterech pacjentów: kobieta i trzech mężczyzn.
- Zakończyliśmy już dwa zabiegi. Oba z sukcesem. To pacjenci, którzy stracili wszystkie szanse w postępowaniu terapeutycznym - tłumaczy prof. Dawid Murawa, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu. - Tę metodę próbowano wprowadzić w 2017 roku w Bydgoszczy. Problemem okazały się finanse. Koszt jednorazowych narzędzi przekraczał 15 tys. złotych na zabieg. Po kilku operacjach zaprzestano stosowanie metody w Polsce.
Przez ostatnie lata zabieg dostępny był jedynie poza granicami kraju m.in w Berlinie, Paryżu, Pradze oraz w Izraelu.
- Wszystko zaczęło się od pacjenta, który wyczerpał dostępne sposoby standardowego leczenia - opowiada prof. Murawa. - Mężczyzna poprzez różne fundacje i instytucje trafił na leczenie do Izraela. Jest po trzech zabiegach, które sprawiły, że choroba zaczęła się cofać. Natomiast każdy wyjazd za granicę na tę procedurę kosztował ok. 60 tysięcy dolarów. To niebotyczny koszt.
Pani Danucie z nadzieją na dłuższe życie
Operacja stała się ponownie możliwa do przeprowadzenia w Polsce dzięki czeskiemu producentowi przyrządów medycznych. Ten wyprodukował narzędzia potrzebne do zabiegu w cenie 2800 zł.
- Po analizie kosztów i drastycznej liczbie pacjentów zgłaszających się do nas podjęliśmy decyzję, by podjąć się tego wyzwania - wyznaje prof. Murawa.
Tuż przed swoim zabiegiem z mediami porozmawiała pani Danuta z Pyzdr (pow. wrzesiński). Kobieta dwa lata temu wybrała się na badania kontrolne po namowie ze strony bliskich. Wówczas dowiedziała się o nowotworze.
- Zaczęło się od jelita grubego. Później pojawił się przerzut... To mnie troszkę uderzyło. Zaczęło się szukanie pomocy - opowiada pani Danuta. - Absolutnie nie wierzyłam, że akurat dostanę się do tego zespołu.
Ostatecznie po dwóch latach od diagnozy kobieta podchodzi do zabiegu PIPAC, który da jej realną szansę na walkę z rakiem.
Jak przebiega zabieg?
Ta metoda leczenia jest "niesłychanie prosta", tłumaczy prof. Murawa, inicjator powrotu zabiegu do polskiego systemu ochrony zdrowia.
- Operacja trwa 60 minut. Wprowadzamy kamerę do brzucha, robimy analizę. Po odessaniu płynów wkładamy dyszę w kształcie "długiego długopisu" i podłączamy ją do pompy, która wytwarza spray - wyjaśnia prof. Murawa.
Zastosowanie chemioterapii w formie aerozolu pod ciśnieniem pozwala na zwiększenie skuteczność leczenia. Jednocześnie ogranicza skutki uboczne.
- Zalecane jest powtarzanie metody co sześć tygodni. Procedura jest powtarzana do czasu, kiedy pacjent ma możliwość powrotu do bardziej radykalnych metod stosowanych w onkologii chirurgicznej. Między 8 a 15 proc. osób przy dobrej reakcji ma szansę na taki powrót - dodaje dyrektor.
Szpital Wojewódzki w Poznaniu jest gotów do przeprowadzenia ponad 50 procedur rocznie.
- Inne ośrodki w kraju są zainteresowane tym, by wdrożyć tę procedurę - zdradza prof. Murawa, dodając że zabieg nie znajduje się obecnie w wykazie świadczeń gwarantowanych dla pacjenta. - W Polsce powinno robić się weryfikację koszyka świadczeń. To rola Narodowego Funduszu, by analizować te rewiry, które są opłacone nadmiernie. Są takie miejsca, nie czarujmy się... W tym konkretnym przypadku mogę powiedzieć, że szpital wypisując pacjenta, zostaje na plusie.