Wrocław: Prezes Sparty myśli już o zmianach na sezon 2027
Prezes Sparty Wrocław Andrzej Rusko po wygranym meczu o brązowy medal PGE Ekstraligi (61:29) powiedział, że przed sezonem 2027 w kadrze drużyny na pewno dojdzie do zmian.
Betard Sparta przed półroczną przerwą między sezonami 2025 i 2026 pożegnała się ze swoimi kibicami w najlepszy możliwy sposób. Wrocławski zespół w pierwszym meczu o brązowy medal PGE Ekstraligi - a jednocześnie swoim ostatnim domowym spotkaniu w tym roku - rozbił Bayersystem GKM 61:29. Goście nie wygrali drużynowo ani jednego biegu, a od totalnej kompromitacji uchronił ich jedynie Michael Jepsen Jensen - zdobywca 15 punktów.
Tylko splot niefortunnych zdarzeń może sprawić, że podopieczni Dariusza Śledzia po sobotnim rewanżu w Grudziądzu nie odbiorą brązowych medali. Z jednej strony będzie to pozytywne zakończenie sezonu, natomiast z drugiej - Betard Sparta w tym roku mierzyła co najmniej w srebro.
Każdy medal jest oczywiście cenny. Natomiast, przepraszam bardzo, że tak powiem, ale nikt nie lubić być frajerem. Frajersko żeśmy przegrali półfinał. Dzisiaj powinniśmy jechać z Lublinem. Ciekaw jestem, jaki byłby wynik - powiedział prezes Sparty Andrzej Rusko w rozmowie z portalem PoBandzie.
Sternik Sparty odniósł się również do ewentualnych zmian w kadrze zespołu. Co ciekawe, mówił o transferach przed sezonem 2027, a nie 2026.
- Na pewno na sezon 2027 zrobimy przetasowania. Uważam, że musimy odświeżyć drużynę. Niektóre osoby po to, aby się dalej rozwijać, muszą pójść do innych klubów. Patrzę po prostu na wyniki. Jeśli widzę, że zawodnik co roku notuje regres, zamiast progresu, jeżeli ta średnia spada przez jeden, drugi, trzeci rok, to znaczy, że gdzieś jest źle. Albo my nie potrafimy mu pomóc, albo sam nie jest sobie w stanie pomóc i musi szukać jakichś dróg rozwoju. Najważniejsze to iść do przodu - tłumaczy Andrzej Rusko.
W niedzielnym meczu z Bayersystem GKM-em liderem Betard Sparty był Brady Kurtz, który wywalczył komplet punktów (14+1). Z dobrej strony pokazał się także Maciej Janowski (9+3), który przez cały sezon 2025 zmagał się z problemami sprzętowymi.
Nie wykonaliśmy naszego planu, jakim był awans do finału, dlatego tym bardziej zależało nam, aby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania i zbudować zaliczkę przed rewanżem - powiedział Janowski przed kamerami klubowej telewizji.
Warto dodać, że Betard Sparta w sezonie 2025 może pochwalić się stuprocentową frekwencją na swoich domowych meczach. To jedyny taki przypadek w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi. Każde z dziewięciu spotkań na Stadionie Olimpijskim oglądał komplet 13 675 widzów. Wrocławski klub zajmie pierwsze miejsce w rankingu najwyższych średnich frekwencji. Druga w tym zestawieniu PRES Grupa Deweloperska przyciągała na trybuny Motoareny średnio 13 029 kibiców.
Wspomniany zespół z Torunia w niedzielny wieczór postawił duży krok w kierunku pierwszego od 2008 roku drużynowego mistrzostwa Polski. PRES Grupa Deweloperska w pierwszym finale PGE Ekstraligi pokonała u siebie Orlen Oil Motor Lublin 54:36. Podopieczni Piotra Barona w niedzielnym rewanżu muszą zdobyć co najmniej 37 punktów, aby wywalczyć złoto (remis w dwumeczu premiowałby Orlen Oil Motor, który zajął wyższe miejsce po rundzie zasadniczej).