WiadomościProboszcz, który ratował Żydów uhonorowany. Tablica na katedrze

Proboszcz, który ratował Żydów uhonorowany. Tablica na katedrze

W czwartek 8 maja na murach katedry w Gorzowie zawisła tablica upamiętniająca ks. Józefa Czaprana. W czasie II wojny światowej uratował on we Lwowie żydowską rodzinę. Po wojnie przez jedenaście lat był proboszczem parafii katedralnej.
Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

  • Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
  • Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
  • Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
  • Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.
[1/4] Tablica pamiątkowa zawisła na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium.Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Jarosław Miłkowski

Historię księdza Józefa Czaprana poznaliśmy jesienią zeszłego roku. A o tym, co zrobił w czasie II wojny światowej być może nawet nikomu nie powiedział.
Ksiądz Józef Czapran urodził się w 1893 we Lwowie, a gdy już był duchownym, w 1941 został administratorem parafii św. Antoniego w tym – wówczas jeszcze polskim – mieście. We Lwowie w chwili wybuchu II wojny światowej żyło 320 tys. osób, w tym około 100 tys. Żydów. Wśród nich rodzina Jampolerów. Była to spolonizowana rodzina żydowska, posługująca się wyłącznie językiem polskim, która identyfikowała się z polską kulturą.

Ksiądz sfałszował metryki i uratował Żydów

W 1941 Niemcy zajęli Lwów i wprowadzili antysemickie ograniczenia. Młode małżeństwo Jampolerów, które spodziewało się wówczas narodzin dziecka, musiało więc się ukrywać. A ponieważ Żydom nie wolno było korzystać ze szpitali, ich syn – Andrzej – musiał urodzić się w mieszkaniu.

Gdy sąsiedzi zadenuncjowali miejsce ukrycia Jampolerów, młodzi małżonkowie zdecydowali się uciekać ze Lwowa. Dzięki bliskiej znajomości z księdzem Józefem Czapranem, proboszczem parafii świętego Antoniego, cała rodzina otrzymała fałszywe kościelne metryki chrztów i ślubów. Umożliwiło to im opuszczenie okupowanego przez Niemców miasta.

Po ucieczce ze Lwowa Jampolerowie dotarli do Lublina. Tam malutki Andrzejek trafił do polskiego małżeństwa Stanisława i Julianny Matysiaków. Po wojnie został odnaleziony przez matkę (ojciec wojny nie przeżył) i wyjechał z rodziną do Stanów Zjednoczonych, gdzie żyje i ma się dobrze.

Ksiądz został Sprawiedliwym

Po wojnie ks. Józef Czapran trafił w nasze strony. W latach 1952-1963 był proboszczem katedry w Gorzowie. Zmarł 31 maja 1972, został pochowany na cmentarzu przy ul. Żwirowej w Gorzowie.

O tym, że duchowny uratował rodzinę, nie zapomnieli jednak Jampolerowie. Doprowadzili oni do tego, że w 2022 ks. Czapran został pośmiertnie uhonorowany tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Przyznawany on jest tym, którzy w czasie wojny ratowali Żydów.

Pod koniec września o wyróżnieniu dla proboszcza dowiedzieliśmy się od Waldemara Piaseckiego, polskiego dziennikarza i pisarza działającego w USA, który skontaktował się z naszą redakcją. Historię księdza Czaprana opisaliśmy na naszych łamach. W tym samym czasie o tym, że ratował on Żydów, dowiedziała się także diecezja zielonogórsko-gorzowska. Teraz postanowiła ona uhonorować duchownego.

W czwartek 8 maja odbyło się uroczyste odsłonięcie tablicy upamiętniającej ks. Czaprana. Zawisła ona na zewnętrznej części muru katedralnego prezbiterium. Odsłonili ją wspólnie: Anna Strzelczak (wnuczka Matysiaków, którzy przez pewien czas opiekowali się uratowanym żydowskim dzieckiem) oraz bp Edward Kawa, lwowski biskup pomocniczy.

„Takich ludzi należy honorować”

- Ksiądz Józef był człowiekiem o wielkiej wierze. Był kapłanem, który przeżywał każdą Eucharystię, każdy sakrament jako spotkanie z samym Bogiem. Był też człowiekiem, który żył słowem Bożym i które w jego życiu się spełniało – mówił w trakcie mszy poprzedzającej odsłonięcie tablicy bp Kawa.

- Przyjechałam tu dla oddania hołdu księdzu i swoim dziadkom – mówiła z kolei A. Strzelczak. - Dzięki odwadze i niesamowitej działalności księdza Czaprana, który sfałszował metryki, pan Andrzej wychowywał się jako dziecko moich dziadków, jako Andrzejek Matysiak i przeżył okres wojny. Dziś jest już pradziadkiem. Ma się dobrze. Wielki szacunek dla księdza Czaprana – dodawała pani Anna.

Na uroczystości był też m.in. Jerzy Kozielewski z Towarzystwa Jana Karskiego.
- Ksiądz Czapran to wielki człowiek. Zabiegamy o to, by w Gorzowie była ulica czy skwer jego imienia. To była niesłychanie skromna, a wielka osoba. I takich ludzi należy uhonorować – mówił.

List z okazji odsłonięcia tablicy przysłał też sam uratowany A. Jampoler:
„Wspaniałe cechy charakteru, które tak hojnie okazał ponad osiemdziesiąt lat temu Ksiądz Józef Czapran, przyczyniły się do przetrwania pośród żywych moich rodziców i babci, kuzynki oraz mnie samego podczas koszmaru Holokaustu w okupowanej przez hitlerowców Polsce. (…) Sfałszowane dokumenty kościelne , które odważnie – z wielkim osobistym ryzykiem – dostarczył mojej rodzinie Ksiądz Józef Czapran pozwoliły nam wydostać się ze Lwowa. Nigdy tego nie zapomnimy” – napisał, wyrażając chęć przyjazdu do Gorzowa w przyszłości. Nieoficjalnie wiemy, że może do tego dojść jeszcze w tym roku.

Wybrane dla Ciebie