Pruszcz Gdański: Artefakty sprzed kilku tysięcy lat odkryte na terenie Cukrowni na wystawie.
W tym artykule:
Zabytki odkryte na terenie Cukrowni na wystawie w Pruszczu Gdańskim
W piątek, 5 września w Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim odbyło się spotkanie poświęcone dziedzictwu kulturowemu Pruszcza Gdańskiego i prezentacji wyników badań archeologicznych na terenie dawnej Cukrowni. Wśród uczestników był m.in. Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego, Ewa Trawicka, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, Jarosław Bator, prezes NDI Development, Weronika Wróbel, wicestarosta powiatu gdańskiego, radni, przedstawiciele placówek kulturalnych. Wystawa, którą można oglądać tylko przez dwa dni - w sobotę i niedzielę, podkreśla wyjątkową wartość dziedzictwa kulturowego Pruszcza Gdańskiego. Miasto, którego korzenie sięgają czasów szlaku bursztynowego, może poszczycić się bogatą historią potwierdzoną licznymi stanowiskami archeologicznymi.
- To jest drugi najistotniejszy moment w historii badań archeologicznych na terenie Pruszcza już w tym nowym XXI wieku - mówi Bartosz Gondek, kierownik Referatu Ekspozycji i Dziedzictwa Kulturowego UM w Pruszczu Gdańskim. - Zespół archeologów z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku przebadał ponad 6 tysięcy m kw. terenu dawnej cukrowni i odkrył ponad 200 obiektów archeologicznych. Znaleziska pochodzą z okresu od I wieku p.n.e. do III wieku n.e. i są związane z kulturami oksywską i wielbarską.
Jak dodaje dyrektor Muzeum Archeologicznego, żeby pozyskać takie eksponaty, artefakty, które można zobaczyć na tej wystawie, potrzeba czasu i umiejętności.
- Tutaj inwestor rozumie, jak ważne jest dziedzictwo kulturowe i że potrzeba czasu, a umiejętności nasza ekipa zespołu badawczego ma - mówi Ewa Trawicka, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. - To, co jest zaprezentowane na tej wystawie, jest to tylko wycinek tego, co mam nadzieję, za rok - dwa będzie można zobaczyć, bo plan jest taki, że po zakończeniu badań organizujemy wystawę o randze międzynarodowej i puścimy ją w Polskę. I za jakieś trzy lata ta wystawa wróci, wtedy te eksponaty trafią i do naszego muzeum i do Faktorii w Pruszczu. Będzie to świetna okazja, by te dwie instytucje zyskały nowe, wartościowe eksponaty. Myślę, że warto poczekać na wyniki tych badań i na to, by te piękne eksponaty zostały jeszcze wydobyte.
Jak odkrywano artefakty na terenie Cukrowni w Pruszczu
O pracy archeologów na terenie Cukrowni i o tym, co można zobaczyć na wystawie w Domu Wiedemanna opowiedział Krzysztof Dyrda z zespołu badawczego Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
- Samo stanowisko nr 4 w Pruszczu Gdańskim zostało odkryte w latach 30. XX wieku przez niemieckich badaczy. Opublikowali oni katalog przedmiotów, zabytków z tego stanowiska, natomiast nie zlokalizowali go precyzyjnie. Przygodę badawczą z tym stanowiskiem rozpoczęliśmy w 2022 r. Pierwszy sezon miał próbę zlokalizowania tego stanowiska. Założyliśmy 5 wykopów sondażowych, które były tylko jakimś procentowym promilem tego ogromnego terenu i traf tak chciał, że to rozlokowanie odniosło sukces i to stanowisko zostało zlokalizowane - mówi Krzysztof Dyrda. - Od razu przystąpiliśmy do eksploracji obiektów, do oczyszczania. Stan zachowania naszych obiektów jest bardzo dobry. Cechą charakterystyczną jest tego, że stanowisko pokrywa gruba warstwa ziemi, dlatego przez te 80 lat nie udało się badaczom tego odkryć, nie zostało to też zniszczone ani splądrowane. Dopiero teraz to odkrywamy. Przez kolejne lata poszerzaliśmy te wykopy i obszar do odkrycia się poszerzał. Do dzisiaj mamy do czynienia z bardzo dużymi odkryciami.
- Chronologia tego stanowiska pochodzi aż od II wieku p.n.e. do III wieku n.e. - opowiada Krzysztof Dyrda. - Z tego pierwszego, starszego okresu jest kultura oksywska. Charakteryzowała się tym, że groby były głównie ciałopalne. Ciała były spalane i chowane w urnach. Z tej okresu odkrywamy głównie przedmioty żelazne, elementy broni, groty włóczni, zapinki, które były razem spalane i wkładane do środka. Co ciekawe te urny wyciągamy w całości. Najpierw są prześwietlane, dopiero później są eksplorowane. Począwszy od II wieku, jest już kultura wielbarska. Tu jest widać bardzo rozwinięty handel i rzemiosło. Jest taki skok technologiczny, jeśli chodzi o wyroby, ozdoby stroju, czy inne przedmioty. Przedmioty są precyzyjnie wykonane, pojawiają się nowe technologie związane z dekoracją wykonania, jak również wchodzą metale szlachetne, czyli złoto, srebro, czy stopy miedzi. Bardzo rzadkim przedmiotem, który odkryliśmy, jest kociołek skośnie prążkowany, który był darem grobowym oraz naczynie, które swoim kolorem, barwą przyciąga wzrok - jest to tzw. terra sigillata. Te przedmioty wpisują się w ten handel z prowincjami rzymskimi Pruszcza Gdańskiego. Doskonale widać drogę, którą przebyły, bowiem są stemplowane przez swoich producentów. Można prześledzić tę drogę handlową.
Co odnaleziono na terenie dawnej Cukrowni w Pruszczu Gdańskim?
Wśród setek wydobytych przedmiotów znalazły się:
• luksusowa ceramika (np. terra sigillata), naczynia szklane i miedziane,
• miecze, groty włóczni i fragmenty tarcz,
• biżuteria z bursztynu i szkła, zapinki, bransolety, pierścienie,
• narzędzia codziennego użytku: igły, grzebienie, przęśliki.
- Historia zatoczyła koło - pierwszych odkryć archeologicznych w Pruszczu Gdańskim dokonano bowiem jeszcze w XIX wieku na cukrowni. Mija prawie 150 lat od pierwszych odkryć, o których wiemy - mówi Janusz Wróbel, burmistrz Pruszcza Gdańskiego. - Te wszystkie pokolenia żyły w jakiś sposób tą archeologią tutaj. Ja jako chłopiec pamiętam też przeprowadzane wtedy wykopaliska. Żeby pokazywać te wszystkie artefakty, które były znajdowane na terenie Pruszcza powstała Faktoria. Cieszy mnie, że za dwa lata mogą pojawić się kolejne znaleziska. Dziękuję całej ekipie Muzeum Archeologicznego, gdyby nie wasza determinacja i wiara, ze coś tam znajdziecie, to byśmy się dzisiaj nie spotykali. Dziękuję inwestorowi, ekipie NDI. W dobrym dziele bierzecie udział. To ważny dzień dla Pruszcza.
Zabytki wymagają troski i uwagi
Prezes NDI podkreślił wagę prac archeologicznych na terenie, którego od kilku lat jest właścicielem, ale także tego, co jest na terenie cukrowni dużo młodsze, a także jest zabytkiem wymagającym troski i uwagi.
- Jestem zaszczycony, że mogę tu dzisiaj być i uczestniczyć w tym wydarzeniu. Dla mnie jest bardzo ciekawy wniosek z tych badań, że tyle ciekawych artefaktów jest znajdowanych na naszym terenie, to jest bardzo dobre miejsce do mieszkania. Już było dawno temu, dwa tysiące lat temu i pewnie będzie jeszcze w przyszłości. Tak jak to od początku deklarowaliśmy, myśląc o przyszłości, staramy się pomagać i przede wszystkim finansujemy badania. Cieszymy się, że mamy tak odpowiedzialnych partnerów - mówi Jarosław Bator, prezes NDI Development. - Dla nas ważne jest też dziedzictwo, które mamy na terenie Cukrowni z XIX wieku. Tam też dokonujemy już dzisiaj pewnych inwestycji w zabezpieczenia budynków, które inaczej uległyby dość dużej degradacji dalszej i też projektujemy już tę część zabytkową, oczywiście z poszanowaniem wszystkich zasad, które mamy i ujęte w planie miejscowym i ostatecznie, które musieliśmy uzgodnić z biurem konserwatora wojewódzkiego, ale to jest po to, żeby rzeczywiście podkreślić też tę historię i ująć pewnie elementy, które uatrakcyjnią tę przestrzeń.
Odkrycia pruszczańskiego stowarzyszenia
Na wystawie znajdują się takie przedmioty znalezione w okolicach Pruszcza przez Pruszczańskie Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze Faktoria.
- W jednej z gablot dzięki uprzejmości Domu Wiedemanna można obejrzeć także znaleziska z terenu Pruszcza i okolic członków naszego stowarzyszenia dokonane w ostatnim czasie - mówi Adam Brzozowski, prezes stowarzyszenia. - To denar srebrny - nieustalone jeszcze jakiego władcy, wstępne datowanie to I - II w., pierścień z brązu z motywem religijnym - Jezus na krzyżu i dwie postacie klęczące i element zapięcia pasa z brązu. Te dwa ostatnie przedmioty wstępnie datowane są na średniowiecze. Na początku przyszłego tygodnia przekazujemy je wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków i potem będzie więcej wiadomo na ich temat. Na zdjęciach można zobaczyć z kolei złoty pierścień z czasów rzymskich. Datowany jest na I-II wiek. Ten już trafił do Muzeum Archeologicznego i ma się znaleźć na stałej wystawie.