Przybywa zgłoszeń o groźnej roślinie. Teraz będzie szczególnie niebezpieczna
Uwaga na barszcz Sosnowskiego w czasie słonecznych upalnych dni
W ciągu 24 godzin od kontaktu z barszczem Sosnowskiego mogą nasilać się takie objawy, jak ból głowy, reakcje alergiczne, nudności, torsje i podrażnienie dróg oddechowych.
Objawy poparzenia często pojawiają się z opóźnieniem (od 30 minut do kilku godzin), co utrudnia powiązanie ich z kontaktem z rośliną. Czasami poszkodowany nie jest nawet świadomy, że miał z nią styczność. To sprawia, że oparzenia mogą rozwijać się, gdy osoba nadal przebywa na słońcu, co pogarsza ich stan.
"Na interaktywnej mapie występowania Barszczu Sosnowskiego wciąż pojawiają się nowe zgłoszenia. W upalne dni ryzyko poparzeń po kontakcie z tą rośliną jest szczególnie wysokie, dlatego przed spacerem, wycieczką rowerową czy wakacyjnym wyjazdem warto sprawdzić, czy nie rośnie w naszej okolicy lub na trasie podróży", podpowiada sanepid.
Barszcz Sosnowskiego może powodować poważne poparzenia skóry i oczu. Dlatego należy unikać kontaktu z rośliną, a każde stanowisko zgłaszać w odpowiednich służbach.
Dlaczego w czasie upałów barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny?
Barszcz Sosnowskiego jest szczególnie niebezpieczny w czasie upałów ze względu na mechanizm działania zawartych w nim substancji toksycznych, zwanych furanokumarynami.
Są związkami fotouczulającymi, co oznacza, że ich toksyczne właściwości ujawniają się pod wpływem promieniowania ultrafioletowego (UV). Kiedy sok z barszczu Sosnowskiego (lub lotne olejki eteryczne wydzielane przez roślinę) dostanie się na skórę, same w sobie nie powodują natychmiastowych obrażeń.
Dopiero w kontakcie ze światłem słonecznym związki te aktywują się, wiążąc się z DNA komórek skóry. Prowadzi to do reakcji zapalnej, która objawia się poparzeniami przypominającymi te, jakie powstają po kontakcie z wrzątkiem.
W upalne dni barszcz Sosnowskiego wydziela więcej toksycznych olejków eterycznych, które unoszą się w powietrzu. To sprawia, że do poparzenia może dojść nawet bez bezpośredniego dotykania rośliny. Wystarczy przebywać w jej pobliżu, a toksyny osiądą na skórze i pod wpływem słońca zaczną działać.
Latem, podczas upałów, promieniowanie UV jest najsilniejsze. To ono jest niezbędne do aktywacji furanokumaryn. Im większa ekspozycja na słońce po kontakcie z rośliną, tym poważniejsze i bardziej rozległe będą oparzenia, które mogą mieć stopień I, II, a nawet III.
Ekspansja groźnej rośliny inwazyjnej w Polsce
Ekspansywny i niebezpieczny charakter barszczu Sosnowskiego, gatunku obcego dla polskiej flory, stał się widoczny po jego wprowadzeniu do uprawy w latach 70. XX wieku, przypomina Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Początkowo roślina była promowana jako wartościowa pasza i gatunek miododajny. Szybko jednak okazało się, że nie spełniała pokładanych w niej nadziei - zwierzęta niechętnie jadły kiszonkę z barszczu, a pozyskiwane od nich produkty miały zmieniony smak i zapach.
Rosnącą niechęć wzbudzały także coraz częstsze przypadki poparzeń ludzi i zwierząt, które miały z nią kontakt. Za toksyczne działanie odpowiadają furanokumaryny zawarte w soku i wydzielinach gruczołowych, które sprawiają, że skóra staje się niezwykle wrażliwa na promienie UV, prowadząc do poważnych oparzeń.
Od początku uprawy barszcz Sosnowskiego wykazywał tendencję do rozprzestrzeniania się poza przeznaczone dla niego tereny. Dzięki dużej liczbie produkowanych nasion i szybkiemu wzrostowi, łatwo zasiedlał obrzeża pól, rowy melioracyjne i nieużytki. O ile jeszcze w latach 90. XX wieku jego występowanie było ograniczone głównie do północnej i południowo-wschodniej części Polski, obecnie barszcz Sosnowskiego jest już spotykany na terenie całego kraju.