Pyskowice: zamknięto cenioną porodówkę. W zamian otwarto nowy ośrodek.
W szpitalu, gdzie jeszcze do niedawna działała ceniona przez pacjentki porodówka, uruchomiono właśnie Ośrodek Zdrowia Kobiety, zaprojektowany w nowoczesnym, wzorowanym na rozwiązaniach brytyjskich modelu "Walk In One Stop Clinic”, czyli kompleksowej, ambulatoryjnej opieki ginekologicznej i onkologicznej, dostępnej w jednym miejscu.
Pacjentki będą mogły się tam zgłaszać bez skierowania, a niezbędne konsultacje i badania będą wykonane bezpłatnie na miejscu. W pyskowickiej placówce z początkiem lipca został też uruchomiony publiczny Zakład Opiekuńczo-Leczniczy na 35 miejsc.
Szpital w Pyskowicach od ubiegłego roku stanowi wraz ze szpitalem w Knurowie Zespół Szpitali Powiatu Gliwickiego, który realizuje plan naprawczo-rozwojowy, w związku z trudną sytuacją finansową. Konsolidacja oddziałów wywołuje spore emocje społeczne.
W tym artykule:
Ośrodek Zdrowia Kobiety w Pyskowicach - już można się zgłaszać
W Ośrodku Zdrowia Kobiety pacjentki będą mogły w trakcie jednej wizyty skonsultować się z ginekologiem lub położną oraz skorzystać z różnych badań diagnostycznych. Zakres świadczeń będzie obejmować cytologię płynną, kolposkopię i elektrokonizację, biopsję aspiracyjną endometrium, oznaczenie markerów CA125, ROMA HE4, USG przezpochwowe z Dopplerem, USG piersi i mammografię. Na miejscu szpital dysponuje nowoczesnym zapleczem diagnostyki obrazowej – jest pracownia tomografii komputerowej i rentgen, nie ma natomiast na razie rezonansu. W planach są też porady psychologiczne dla kobiet.
- Zależało nam, aby pacjentki mogły korzystać z diagnostyki i konsultacji bez zbędnych barier – kompleksowo, w jednym miejscu i w przyjaznych warunkach. Skoncentrowanie całego procesu leczenia w jednym miejscu nie tylko podnosi jakość leczenia, ale również skraca czas od wykrycia niepokojących zmian do wdrożenia terapii – zwraca uwagę Magdalena Kot, prezes Zespołu Szpitali Powiatu Gliwickiego.
Ośrodek będzie działał w ścisłym kontakcie z oddziałem onkologii i poradnią onkologiczną szpitala w Knurowie, który należy do Krajowej Sieci Onkologicznej i współpracuje z Narodowym Instytutem Onkologii w Gliwicach. Dzięki temu pacjentki, u których podejrzewa się lub zdiagnozowano nowotwór, będą mogły kontynuować leczenie bez konieczności szukania pomocy w innych placówkach.
Kiedyś porodówka, teraz ośrodek dla seniorów
W szpitalu w Pyskowicach z początkiem lipca został też uruchomiony publiczny Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Na początek przygotowano 35 miejsc dla osób wymagających całodobowej opieki. To jednak dopiero pierwszy etap – Zespół Szpitali Powiatu Gliwickiego pozyskał z Krajowego Planu Odbudowy blisko 20 mln zł oraz blisko 4 mln zł ze Starostwa Powiatowego w Gliwicach na opiekę długoterminową i geriatryczną. Dzięki temu ma powstać nowoczesny obiekt z 72 miejscami, w tym 5 dla chorych wentylowanych mechanicznie, przy którym działać będzie także ogród kieszonkowy. Planowane zakończenie inwestycji to czerwiec 2026 roku.
Wiceminister: zmiana modelu świadczeń to efekt zmian demograficznych
Jak podkreślał podczas piątkowej uroczystości w szpitalu w Pyskowicach wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz, zmiana modelu udzielanych przez szpitale świadczeń to nieunikniony kierunek w związku ze zmianami demograficznymi w Polsce. Rodzi się coraz mniej dzieci, jest coraz więcej seniorów. – Konsolidację oddziałów wymusza też brak lekarzy, których szpitale sobie niejednokrotnie wręcz wyrywają – zaznaczył.
Właśnie z powodu braku lekarzy Zespół Szpitali Powiatu Gliwickiego był zmuszony zawiesić w maju działalność oddziału chirurgii. Jak poinformowała w piątek prezes Magdalena Kot, działalność oddziału będzie wznowiona, ale w trybie planowym, bo lekarzy do współpracy na wcześniejszych zasadach nie udało się pozyskać.
Powiat nie był w stanie udźwignąć finansowania dwóch jednakowych szpitali
Połączenie i konsolidacja szpitali w Knurowie i Pyskowicach, które dzieli aż 30 kilometrów, to efekt trudnej sytuacji finansowej placówek i wynikających z niej dużego obciążenia dla budżetu powiatu gliwickiego. Powiat gliwicki był jednym z nielicznych w kraju dysponujących aż dwoma szpitalami, w dodatku o bardzo podobnej strukturze udzielanych świadczeń.
- Nie dziwię się emocjom towarzyszącym przeprowadzanym przez nas zmianom wśród załogi i mieszkańców – powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” starosta gliwicki Dawid Rams.
– Plan naprawczo – rozwojowy wprowadzamy tak naprawdę kilka lat za późno. Wątek rozwojowy nie budzi emocji, natomiast naprawczy dotyczy chociażby konsolidowania niektórych oddziałów, jak połączenie porodówek. Jako powiat nie jesteśmy jednak w stanie udźwignąć ciężaru utrzymania status quo, utrzymania szpitali na powierzchni. Z naszych obliczeń wynika, że miesięcznie brakuje ok. 2,5 mln zł dla utrzymania płynności finansowej placówki. To są olbrzymie koszty. Jeśli chodzi o budżet samego zespołu szpitali, to był taki moment, że koszty pracownicze przekraczały to, co otrzymywał z NFZ, a gdzie inne koszty – leki, energia? Mówimy więc o bardzo poważnej sytuacji, gdzie jest kilkanaście milionów zobowiązań wymagalnych, dlatego zmiany są absolutnie konieczne – dodał.