Rewitalizacja linii kolejowej do Karpacza. Już za miesiąc ma pojechać pierwszy pociąg pasażerski od 25 lat

Kończy się remont linii kolejowej nr 340 z Mysłakowic do Karpacza oraz nr 308 na odcinku z Jeleniej Góry do Mysłakowic. To inwestycja Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, która po przejęciu linii przez samorząd województwa rozpoczęła proces inwestycyjny.

Linia 340 z Jeleniej Góry do Karpacza została oddana do użytku 29 czerwca 1895 roku, a ostatni pociąg kursowy przejechał trasę ze stolicy Karkonoszy do kurortu pod Śnieżką 2 kwietnia 2000 roku. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego od lat przywraca ruch na zamkniętych/zawieszonych liniach i podobnie stanie się z połączeniami z Karpaczem. Szacuje się, że połączenie Kolei Dolnośląskich z miastem pod Śnieżką będzie jeszcze większym hitem, niż reaktywowane połączenie ze Świeradowem-Zdrojem.

Koszt inwestycji przekracza 60 mln zł. Władze województwa nie zdecydowały się na elektryfikację linii, więc pojadą tam pojazdy spalinowe... lub hybrydowe.

Pociąg między Jelenią Górą a Karpaczem zatrzymywać się będzie na przystankach:

• Łomnica Średnia
• Łomnica Dolna
• Łomnica
• Mysłakowice Polna
• Mysłakowice
• Mysłakowice Orzeł
• Miłków
• Karpacz.

Co istotne, władze Karpacza już wcześniej zapewniały, że komunikacja miejska będzie ułożona tak, aby podróżni wysiadający z pociągu mogli wjechać w wyższe rejony miasta. Koleje Dolnośląskie planują uruchomienie 8 par pociągów dziennie.

Letnia aktualizacja rozkładu jazdy planowana jest na 15 czerwca. To wtedy w planie połączeń, po przeszło 25 latach, ma wrócić połączenie Jeleniej Góry z Karpaczem. Jak zapewnia Michał Nowakowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego - kolejnych opóźnień ma nie być i w nowym rozkładzie jazdy pojawi się relacja ze stolicy Karkonoszy do najchętniej odwiedzanego miasta w Karkonoszach.

Zakłada się, że pociągi do Karpacza będą jeździć z Jeleniej Góry, Świeradowa-Zdroju i Goerlitz.