Ropczyce: Eksplozja telefonu w internacie. Ośmioro nastolatków w szpitalu
Nagła eksplozja w internacie
Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek, tuż przed godziną pierwszą. W wyniku wybuchu baterii w telefonie, ośmioro nastolatków w wieku od 16 do 18 lat zostało przewiezionych do szpitala na badania kontrolne.
- Na szczęście nie doszło do pożaru - zaznaczył st. bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackiego komendanta wojewódzkiego PSP. Strażacy użyli mierników gazowych, by sprawdzić pomieszczenia i wykluczyć obecność toksycznych gazów.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Wszystkie osoby przebywające w internacie, łącznie 41 mieszkańców, opuściły budynek jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych, co ułatwiło działania straży pożarnej i ograniczyło ryzyko większego zagrożenia.
Bezpieczny powrót do internatu
Po sprawdzeniu pomieszczeń i przewietrzeniu budynku strażacy upewnili się, że nie ma już żadnego zagrożenia. Wówczas niemal wszyscy ewakuowani mogli wrócić na miejsce.
Ośmioro nastolatków, którzy zostali zabrani do szpitala, pozostawało pod opieką medyczną. Na ten moment nie podano informacji o ich stanie zdrowia.
- Działania straży pożarnej pozwoliły szybko i bezpiecznie opanować sytuację - podkreślił Betleja, zwracając uwagę na profesjonalizm służb w takich nagłych wypadkach.
Dochodzenie w sprawie przyczyn wybuchu
Wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul poinformowała PAP, że wciąż trwa postępowanie wyjaśniające przyczyny zdarzenia.
- Na podstawie ustaleń będziemy podejmować działania zmierzające do określenia procedur postępowania, co należy zrobić, żeby w przyszłości tego typu przypadki się nie zdarzały - dodała wojewoda.
Śledztwo ma na celu nie tylko ustalenie przyczyn wybuchu, ale też wprowadzenie ewentualnych zmian w regulaminach i procedurach obowiązujących w internatach, aby zwiększyć bezpieczeństwo młodych mieszkańców.Ośmioro nastolatków w wieku od 16 do 18 lat zostało zabranych do szpitala na badania kontrolne. Nie ma informacji o ich stanie zdrowia.
Wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul powiedziała PAP, że trwa postępowanie wyjaśniające przyczyny i okoliczności zdarzenia.
- Na podstawie ustaleń będziemy podejmować działania zmierzające do określenia procedur postępowania, co należy zrobić, żeby w przyszłości tego typu przypadki się nie zdarzały - dodała wojewoda.