Rozmawiasz ze swoimi dziećmi czy wnukami? Uważaj, to oszuści
Od niepamiętnych czasów w społeczeństwach znajdowali się ludzie, którzy chcieli wzbogacić się kosztem drugiego człowieka. Nie brakowało więc "pomysłowych", którzy prężyli umysły nad tym, jak wyrwać pieniądze z cudzego portfela. Czasy się jednak zmieniły, a co za tym idzie, również strategie działania oszustów.
Jakich zagrożeń ze strony oszustów możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
Znamy "metodę na wnuczka". Świadomość społeczna tego zjawiska z roku na rok się zwiększa. Mówią o niej w prasie, w telewizji, w internecie czy w różnych kampaniach społecznych. Może się więc wydawać, że powoli kończą się czasy, w których w te sposób ktoś mógł nas oszukać. Otóż nic bardziej mylnego.
Wyobraźnia oszustów nie zna granic, a era rozwoju technologii, w której się obracamy, tylko im pomaga. Kiedyś oszust musiał być albo bezczelnie pewny siebie, albo z jakąś iskrą talentu aktorskiego. Obcy ludzie dzwonili bowiem do innych, podając się albo za przyjaciela osoby nam bliskiej, albo samego wnuczka. Padały informacje, że potrzebna jest duża suma pieniędzy, bo albo ktoś jest chory, ranny albo aresztowany itp. Rodzina wtedy szykowała kwotę i dostarczała ją oszustowi bezpośrednio lub przez kogoś. Potem okazywało się, że nic takiego, na co powoływał się człowiek w słuchawce telefonu, nie miało miejsca.
Choć takie sytuacje czasem się zdarzają, walki z nimi jest na tyle duża, że możemy mówić o ich spadku. Może się to jednak zmienić. Jak wspominaliśmy wcześniej, rozwój technologii może nam, w tym aspekcie, tylko utrudnić obronę przed potencjalnym podstępem.
AI znamy już trochę. Wiemy, że sztuczna inteligencja może nam wygenerować taki obrazek, jaki jest nam potrzebny czy napisać pracę domową. Rozwija się ona jednak tak szybko, że powoli zaczyna wymykać nam się z rąk. Ludzie zaczynają wykorzystywać ją do niecnych celów, w tym oczywiście w oszukiwaniu innych. "Metoda na wnuczka" może mieć wkrótce okazję, żeby ewoluować na naszą niekorzyść.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której dzwoni do nas nasz własny syn lub wnuk. Opowiada ze zziajanym głosem, że coś mu się stało lub zrobił coś złego. Słuchamy z przerażeniem. Nasz własny wnuczek ma kłopoty i potrzebuje pomocy. Okazuje się, że potrzebuje pieniędzy. Nagle zapala nam się w głowie lampka, przecież to scenariusz prosto z rodem tych artykułów w gazecie. Czy ktoś próbuje nas oszukać? Ale za chwilę ukochana osoba nas uspokaja, uświadamia, że wie, jak to wygląda. Jednakże słyszymy jego głos, nie sposób go pomylić z nikim innym. Potem ruszają już standardowe tory rozwoju wydarzeń. Szykujemy paczkę pieniędzy i dostarczamy pod wskazany adres. Zostaliśmy kolejną ofiarą oszustów.
Sztuczna inteligencja potrafi zmienić twój lub kogoś głos błyskawicznie. Programy, które to robią, kosztują w sieci grosze, w porównaniu z tym ile mogą zarobić na tym procederze sprawcy oszustw.
Brzmi to jak Sci-Fi. Jednak to kolejny dzień w niebezpiecznych czasach. W USA już pojawiają się przypadki takie jak powyżej wspomniane. Tylko chwila wystarczy, by pojawiły się też w Polsce. Uważamy na to, aby weryfikować rozmówców, bowiem nawet telefon od twojej ukochanej córki może być potencjalnym oszustwem.