Ruan Lingyu. Zniszczyły ją tabloidy
Jej twarz znała cała Azja, ale nikt nie znał jej bólu. Ruan Lingyu, gwiazda kina niemego lat 30. XX wieku, stała się symbolem nie tylko artystycznej rewolucji, ale i ofiarą bezwzględnego społeczeństwa.
Trudne dzieciństwo
Ruan Lingyu przyszła na świat w 1910 roku w Szanghaju w rodzinie o skromnych dochodach. Po śmierci ojca, gdy miała zaledwie sześć lat, jej matka musiała podjąć pracę jako służąca, aby utrzymać siebie i córkę. Wczesne dzieciństwo Ruan upływało na granicy ubóstwa, a codzienność naznaczona była niepewnością i brakiem stabilizacji. Dzięki pracy matki w domu zamożnej rodziny, Ruan mogła uczęszczać do szkoły dla dziewcząt, co było wówczas rzadkością dla dzieci z jej środowiska.
Wielkomiejski Szanghaj lat 20. i 30. był miejscem kontrastów: luksusowe dzielnice sąsiadowały z biedą, a życie codzienne naznaczały konflikty społeczne, przestępczość i wszechobecna przemoc. Te doświadczenia ukształtowały wrażliwość Ruan i jej późniejszą zdolność do wcielania się w role kobiet zmagających się z losem. Jej wejście do świata filmu nie było spełnieniem marzeń, lecz desperacką próbą ratowania rodziny przed finansową ruiną.
Droga na szczyt chińskiego kina
Karierę aktorską rozpoczęła w wieku 16 lat, podpisując kontrakt z Mingxing Film Company. Jej debiutem był film "A Married Couple in Name Only" (1927). Szybko zdobyła uznanie dzięki naturalności i umiejętności wyrażania emocji bez słów – cechy niezbędnej w epoce kina niemego.
W kolejnych latach zagrała w kilku produkcjach, ale prawdziwy przełom nastąpił po przejściu do Lianhua Studio w 1930 roku. Tam zyskała status gwiazdy, grając główne role w takich filmach jak "Spring Dream of an Old Capital" oraz "Love and Duty".
Ruan była wyjątkowa na tle innych aktorek – jej kreacje wykraczały poza melodramatyczne schematy, a ona sama potrafiła nadać postaciom głębię i autentyczność. W filmach wcielała się w kobiety z marginesu: prostytutki, samotne matki, robotnice. Jej role odzwierciedlały rzeczywiste problemy społeczne, z jakimi borykały się kobiety w patriarchalnym społeczeństwie Chin.
Artystyczny przełom: "The Goddess" i "Little Toys"
Największą sławę przyniosły jej filmy "Little Toys" (1933) oraz "The Goddess" (1934). W pierwszym z nich zagrała samotną matkę, która walczy o przetrwanie w czasie wojny, a jej dramat rezonował z widzami żyjącymi w cieniu japońskiej inwazji.
Z kolei w "The Goddess" wcieliła się w prostytutkę, która poświęca wszystko dla dobra swojego dziecka. Jej gra była pełna niuansów – subtelna mowa ciała, zmęczone spojrzenie, autentyczne emocje. Krytycy i publiczność byli zgodni: Ruan Lingyu potrafiła przekazać na ekranie ból i samotność kobiet, których głos był w społeczeństwie ignorowany.
Współpraca z reżyserami lewicowymi, takimi jak Wu Yonggang i Cai Chusheng, sprawiła, że jej filmy stały się nie tylko artystycznymi arcydziełami, ale także manifestami społecznymi. Ruan była twarzą nowoczesnej kobiety – silnej, niezależnej, ale wciąż uwięzionej w sieci patriarchalnych ograniczeń.
Medialny lincz
Poza ekranem życie Ruan było nieustanną walką. Jej związek z Zhang Daminem, hazardzistą z bogatej rodziny, okazał się katastrofą – to ona utrzymywała partnera, a jego długi wpędzały ją w coraz większe kłopoty finansowe.
Po rozstaniu z Zhangiem związała się z Tang Jishanem, wpływowym biznesmenem, który z czasem zaczął ją wykorzystywać i znęcać się psychicznie. Kiedy Zhang pozwał ją o pieniądze, sąd potraktował ją jak przedmiot, a nie osobę – jej majątek stał się przedmiotem targów między mężczyznami.
Prasa brukowa uczyniła z jej życia publiczny spektakl. Tabloidy rozpisywały się o jej rzekomych romansach, skandalach i "niemoralności", ignorując jej sukcesy artystyczne i osobiste tragedie.
Samobójstwo i żałoba narodowa
8 marca 1935 roku Ruan Lingyu odebrała sobie życie, zażywając śmiertelną dawkę barbituranów. Miała zaledwie 24 lata. Jej śmierć wstrząsnęła całymi Chinami – pogrzeb aktorki przerodził się w trzydniową żałobę narodową, a w procesji uczestniczyło ponad sto tysięcy osób. Trzy kobiety popełniły samobójstwo podczas uroczystości pogrzebowych, co tylko podkreśliło skalę tragedii.
W pozostawionym liście Ruan miała napisać: "Plotka to straszna rzecz" – słowa te stały się symbolem jej losu i przestrogą dla kolejnych pokoleń. Jej śmierć była nie tylko osobistą tragedią, ale też aktem politycznym – protestem przeciwko społeczeństwu, które celebrowało jej talent, ale odmawiało jej prawa do prywatności i godności.
Po śmierci Ruan Lingyu stała się legendą. Jej filmy do dziś uznawane są za arcydzieła chińskiego kina niemego, choć większość z nich przepadła w zawierusze dziejów. Jej postać inspirowała kolejne pokolenia artystów i reżyserów – w 1991 roku Stanley Kwan nakręcił film "Center Stage", w którym Maggie Cheung wcieliła się w rolę Ruan, ukazując zarówno jej geniusz aktorski, jak i dramat osobisty. Współcześni badacze, tacy jak Yingjin Zhang, analizują jej życie jako symbol walki kobiet o autonomię w patriarchalnym społeczeństwie.