Katowice: Rusza śledztwo w sprawie tragicznego wypadku. Zginęła matka i jej nowo narodzone dziecko
Tragedia na drodze w Katowicach. W wypadku zginęła żona piłkarza Czułowianki Tychy i jego dziecko. Mężczyzna także trafił do szpitala. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji, kierowca BMW uderzył w tył fiata. Wiele wskazuje na to, że gdyby zachował bezpieczną odległość, te dramatyczne wydarzenia nie miałyby miejsca. Prokuratura właśnie rozpoczęła śledztwo w tej sprawie i będzie ustalała wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Prokuratura wspólnie z policjantami wyjaśni przyczyny wypadku w Katowicach
W poniedziałek 28 lipca Prokuratura Rejonowa Katowice-Południe w Katowicach wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania wypadu drogowego ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło 26 lipca 2025 roku na ul. Bielskiej w Katowicach. Prowadzenie śledztwa pod swoim nadzorem prokurator powierzył Komendzie Miejskiej Policji w Katowicach.
Kierowca BMW najechał na tył osobowego fiata
W wyniku wypadku drogowego zginęła 29-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży, żona jednego z zawodników Czułowianki Tychy. Dziecko, które przyszło na świat w szpitalu, również nie przeżyło.
- Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierujący BMW uderzył w tył jadącego przed nim – ze znacznie mniejszą prędkością – fiata. Wskutek zdarzenia śmierć poniosła pasażerka fiata. Kobieta była w zaawansowanej ciąży. Przybyły na miejsce lekarz przeprowadził cesarskie cięcie. Dziecko zostało przewiezione do szpitala, jednak pomimo działań lekarzy jego życia nie udało się uratować. Mąż pokrzywdzonej, który siedział za kierownicą fiata, został przewieziony do szpitala z dolegliwościami bólowymi. Jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo - przekazał prok. Aleksander Dud, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Od piątku do niedzieli zginęło na drogach w woj. śląskim sześć osób
Od piątku 25 lipca do niedzieli 27 lipca na drogach województwa śląskiego doszło do serii tragicznych zdarzeń. W ciągu zaledwie trzech dni policjanci odnotowali 306 kolizji i wypadków, w których 16 osób zostało rannych, a sześć osób poniosło śmierć. To najtragiczniejszy weekend w tym roku na śląskich drogach.
W piątek w Mikołowie doszło do wypadku z udziałem pieszego i kierującego samochodem osobowym. Kierujący audi 22-letni mieszkaniec Mikołowa stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas ruchu uderzając w poruszającego się poboczem 48-letniego pieszego (mieszkańca powiatu gliwickiego), następnie pojazd uderzył w drzewo. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jednak mimo podjętych czynności ratunkowych, życia obu mężczyzn nie udało się uratować.
Sobota okazała się jeszcze bardziej tragiczna. Doszło do 5 poważnych wypadków, w których rannych zostało 5 osób, a 4 osoby zginęły.
- W Katowicach na ul. Pszczyńskiej (DK86), kierujący citroenem z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i dachował. Na miejscu zginęła 35-letnia pasażerka. Kierowca z obrażeniami trafił do szpitala.
- Godzinę później na Alei Bielskiej kierujący pojazdem marki BMW, według wstępnych ustaleń, najechał na tył fiata, powodując zderzenie z kolejnymi dwoma samochodami. W wyniku tego zdarzenia zginęła 29-letnia pasażerka fiata, będąca w zaawansowanej ciąży. Kierowca i dziecko trafili do szpitala. Niestety, pomimo starań lekarzy, noworodek zmarł.
- Kolejny tragiczny wypadek miał miejsce około godziny 21:20 w Jedlinie (gmina Bojszowy). 35-letni kierowca, z nieustalonych przyczyn, zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Mężczyzna zmarł w szpitalu.