Rzeszów: Podatek od nieruchomości jednak w górę
Już miesiąc temu urzędnicy chcieli podnieść podatek od nieruchomości o tyle, ile wynosi inflacja, czyli 4,5 proc. W praktyce, miałoby to oznaczać, ze za mkw podatek wzrósłby z 1,19 zł na 1,25 zł rocznie, natomiast dla nieruchomości, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza z 24 zł do 35,53 zł rocznie. Dzięki temu do ratuszowej kasy wpłynęłoby ekstra 7,5 mln zł. Radni na podwyżkę się nie zgodzili.
Sceny na konferencji PiS. Gosek nie chciał rozmawiać z TVP
Prezydent się nie poddał i w listopadzie ponownie poddał temat pod głosowanie. Wprowadzono pewne zmiany. Zmniejszono liczbę podwyżki do czterech proc. Oznacza to jednak zmniejszenie także wpływu do budżetu o milion złotych.
- Wszystkich po prostu traktujemy równo, 4 procent. Nikogo nie wyróżniając, ani też nie powodując, jakichś doznań negatywnych ze strony grup społecznych - przekonywał na sesji Jacek Mróz, skarbnik Rzeszowa.
Mniej, niż kosztuje kawa na mieście
Marta Niewczas, radna KO, podkreśliła, że podatek wzrasta statystycznie maksymalnie o 5 zł.
- Jak popatrzymy, ile dzisiaj kosztuje kawa na mieście, a w Rzeszowie jest 15 zł, to jest 1/3 takiej kawy. I nie ma co robić polityki tam, gdzie nie powinno jej być - grzmiała. - Wszystkie te szaleńcze wpisy pana Jacka Strojnego, to jest populizm - skrytykowała.
Wiceprzewodniczący uszczypliwie odniósł się komentarza radnej, kpiąc że nie będzie się wypowiadał, kto lepiej prowadzi Facebooka. I przypomniał, ze radni już wypowiedzieli się w kwestii podatków.
Zaproponował, aby zastosować w tym przypadku regułę n-1. Polega ona na tym, aby stosować stawki ustawowe z poprzedniego roku.
- Pokazywanie mikro kwot, to jest manipulacja. Jakbyś podzielili na sekundy, to by było jeszcze mniej - ironizował.
Mądrego włodarza, można poznać po...
Jerzy Jęczmienionka z PiS, zaapelował, aby zracjonalizować wydatki i szukać oszczędności.
- Zbliżamy się do ściany i pewnie czeka nas zimna kąpiel. Już powinniśmy się wspólnie w poczuciu odpowiedzialności przygotować program naprawy finansów publicznych - ocenił.
Wtórował mu Michał Wróbel z Razem dla Rzeszowa.
- Mądrego włodarza można poznać po tym, że robi wszystko, aby uniknąć obciążeń dla mieszkańców - stwierdził.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek podkreślił, że nie ma mowy o realnej podwyżce.
- Korygujemy uchwałę o wysokości podatku o wskaźnik inflacji wskazany przez ministerstwo finansów, ponieważ państwo nie pobiera tych podatków by złupić obywatela tylko oferować usługi publiczne - wyjaśniał.
I gdy już wydawało się, że uchwała znowu nie przejdzie, bo wynik rozłożył się po połowie. Ale jeden z radnych zgłosił, że nie mógł zagłosować z przyczyn technicznych.
Zagłosowano ponownie i tym razem podwyżkę poparło 11 radnych z KO i Rozwoju Rzeszowa. Przeciw zagłosował cały klub Razem dla Rzeszowa i sześć radnych PiS. Robert Kultys i Andrzej Szlachta się wstrzymali i uchwała została przyjęta.