Rzeszów: Radni nie zgodzili się na podwyżkę dla prezydenta miasta
Propozycja maksymalnego wynagrodzenia dla prezydenta
Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta projekt uchwały w sprawie zmiany wynagrodzenia prezydenta Rzeszowa przedstawił sekretarz miasta Marcin Stopa. Dokument zakładał, że zarówno obecny, jak i przyszli prezydenci mieliby otrzymywać maksymalną stawkę dopuszczoną przez obowiązujące przepisy.
- Proponujemy projekt uchwały, który idzie w ślad za innymi uchwałami podjętymi już w Polsce (...) żeby w Rzeszowie, niezależnie od tego, kto jest dziś prezydentem, kto będzie tym prezydentem w przyszłości, ustalić i uznać, że prezydent powinien otrzymywać maksymalne stawki - mówił Marcin Stopa. Jak podkreślił, kierowanie dużym miastem to odpowiedzialna i wymagająca praca bez przerwy.
Tyszkiewicz o aferze CPK. "Przekręty będą wychodzić jeden po drugim"
Zgodnie z obowiązującymi regulacjami, prezydent miasta powyżej 300 tysięcy mieszkańców może otrzymywać wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 11 310 zł oraz dodatek funkcyjny do 3 650 zł. Dodatkowo przysługują mu dodatek specjalny (30 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego) oraz dodatek za wieloletnią pracę. W przypadku Konrada Fijołka podwyżka oznaczałaby wzrost miesięcznego wynagrodzenia o około tysiąc złotych.
- Myślę, że taka uchwała uniknęłaby niezręcznych sytuacji i trochę takiego populistycznego dyskutowania w mediach, co podgrzewa atmosferę. (...) Wszyscy wiemy, że prezydenci bez tych pieniędzy pewnie przeżyją, ale jest to sytuacja niekomfortowa i niezręczna - dodał Stopa.
Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja
Zanim radni przeszli do głosowania, odbyła się burzliwa debata. Jako pierwszy głos zabrał Michał Wróbel z klubu Razem dla Rzeszowa.
- Chciałbym, aby wnioskodawca zechciał swoje podanie czymś umotywować. Tak, jak ma to miejsce zawsze wtedy, kiedy o podwyżkę wnioskuje szary pracownik. Czym zatem prezydent chciałby się pochwalić? Co zachęciłoby nas radnych, aby prezydenta za te osiągnięcia wynagrodzić? - pytał.
Innego zdania był radny proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa, Witold Walawender.
- Ja bym wolał, żeby każdy z nas uderzył się w pierś i powiedział, czy chodzi o podwyżkę, czy o to, że dzisiaj prezydentem miasta jest Konrad Fiołek - powiedział, sugerując, że decyzja może mieć charakter polityczny.
Głos zabrali też przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej.
- Na podwyżki wynagrodzeń zawsze jest zły czas. Zawsze można znaleźć powód, dla którego nie wolno tego zrobić - argumentował wiceprzewodniczący Rady Miasta Andrzej Dec.
Jego klubowy kolega, Wojciech Jaślar, zwrócił uwagę na zakres obowiązków prezydenta.
- Patrząc na zakres obowiązków, że to jest praca przez cały tydzień, naprawdę to nie są kwoty, które powinny aż tak mocno tutaj naszą rozmowę absorbować - powiedział, proponując zakończenie dyskusji.
Jeden głos przesądził o wyniku
W głosowaniu wzięło udział 25 radnych. Za podwyżką dla prezydenta Rzeszowa opowiedziało się 12 z nich, natomiast 13 radnych - z klubów Prawa i Sprawiedliwości oraz Razem dla Rzeszowa - zagłosowało przeciwko.
Tym samym uchwała o podniesieniu wynagrodzenia Konrada Fijołka nie została przyjęta. Prezydent Rzeszowa nadal będzie otrzymywał dotychczasowe wynagrodzenie.