Kujawsko-pomorskie: Autobusy zamiast połączeń kolejowych? "Na tej trasie do każdego pasażera dopłacamy"

Sesję otworzyło wystąpienie konsultantki wojewódzkiej w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, dr Katarzyny Wojciechowskiej. Lekarka podkreśliła konieczności współpracy wszystkich środowisk i ograniczaniu "czynników nasilających kryzysy" u nastolatków. Wśród tych czynników wymieniła m.in. internet i telefony komórkowe.

- Największy opór jest ze strony rodziców - przyznała dr Wojciechowska. - Tymczasem w szkole niepotrzebna jest komórka jako taka w ogóle. Kraje skandynawskie wycofują się z laptopów w edukacji i wracają do książek.

Lekarka zwróciła też uwagę na rolę oddziałów dziennych i ciągłości opieki po hospitalizacji: - Przejście z opieki stacjonarnej do środowiska naturalnego powinno być jak najmniej obciążające emocjonalnie - najpierw oddział dzienny, potem wsparcie w środowisku i mądrze przygotowany powrót do szkoły.

Radni ustalili stawki dotacji dla operatorów przewozów kolejowych obowiązujące do końca 2026. Kwoty wynikają z zapisów wieloletnich umów i są korygowane w oparciu o wskaźniki makroekonomiczne. Podwyżka przeszła 24 głosami "za", przy 1 wstrzymującym się.

W dyskusji wrócił problem linii o minimalnych "potokach pasażerskich". Problemem jest m.in. linia Wierzchucin - Szlachta w Borach Tucholskich, gdzie finansowany jest pociąg "który jedzie przez las, a nie przez miejscowości". Zdaniem radnych, zdecydowanie skuteczniej i taniej problem komunikacji rozwiązałoby połączenie autobusowe.

- To połączenie było rekordowe - wyliczał radny Michał Czepek (KO). - Tam do każdego pasażera dopłacamy 73,32. Koszt uruchomienia połączenia autobusowego waha się w zależności od trasy między 5 a 7 zł za wozokilometr więc oczywiście są to nieporównywalne mniejsze koszty. Przeanalizowałem, przez jakie miejscowości przebiega ta linia komunikacyjna. Obsługuje ona 1200 mieszkańców w 5 czy 6 miejscowościach. Dopłacamy do tej linii rocznie 3 miliony złotych. Za takie pieniądze kupilibyśmy autobus i jeszcze moglibyśmy eksploatować go przez rok. Mało tego dostalibyśmy jeszcze dopłatę z funduszu autobusowego od wojewody.

Z kolei o przywrócenie linii nr 281 apelowała radna Ewa Kozanecka (PiS): - Linia ta przebiega przez teren województwa kujawsko pomorskiego, między innymi przez Mogilno, Janowiec Wielkopolski, Kcynię, Szubin, Żnin, Łabiszyn, Pakość, Inowrocław, ma duże znaczenie komunikacyjne dla mieszkańców regionu. Ruch na tej pasażerskie na tej linii kolejowej został zawieszony około 25 lat temu, co w praktyce pozbawiło wiele miejscowości, w tym Janowiec Wielkopolski, cynie Mogilno. Skutkuje to wykluczeniem komunikacyjnym tysięcy mieszkańców - utrudnionym dostępem do pracy, edukacji i usług publicznych.

Radni uzyskali zapewnienie analizy "potoków" na tej trasie oraz podjęcia rozmów z samorządem Wielkopolski oraz PKP PLK.

Sejmik jednogłośnie poparł przekazanie w formie aportu zespołu dawnego szpitala zakaźnego przy ul. Krasińskiego w Toruniu do Kujawsko‑Pomorskiego Centrum Naukowo‑Technologicznego im. prof. Jana Czochralskiego. Po remoncie i adaptacji powstaną tam laboratoria i warsztaty badawczo‑wdrożeniowe, a kapitał spółki zostanie podwyższony.

Klub radnych opozycji wnioskował o przyjęcie apelu do rządu w sprawie ratowania spółki Inofama S.A. z Inowrocławia. Wniosek upadł jednak w głosowaniu (11 "za", 15 "przeciw", 2 wstrzymujące), więc apel nie trafił pod obrady.

Radni Koalicji Obywatelskiej, uzasadniając głosowanie przeciw, argumentowali, że trwają już działania właścicielskie i sanacyjne, a sprawie nie służy podgrzewanie sporu politycznego: - Dajmy szansę na sanację. Czasami uzdrowienie powinno odbywać się również w ciszy politycznej - mówił Michał Czepek.

Przypomniano również z końca ubiegłego tygodnia o podpisaniu listu intencyjnego między Agencją Rozwoju Przemysłu, Inofamą i partnerem branżowym dotyczącego projektu mobilnych stacji zasilania awaryjnego.