Sezon grzewczy 2025 startuje bez nerwów. Węgiel znów w zasięgu portfela
Jeszcze trzy lata temu na Pomorzu ludzie stali w kolejkach, żeby zdobyć choćby tonę węgla. Ekogroszek kosztował ponad 3 tysiące złotych, a w niektórych składach znikał w kilka godzin. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej - opał kupuje się spokojnie i bez stresu, a ceny spadły niemal do poziomu sprzed kryzysu.
- Obecnie ceny opału są jeszcze do przyjęcia. Pamiętam, jak za tonę ekogroszku trzeba było zapłacić ponad 3 tysiące złotych i ludzie stali w kolejkach, żeby w ogóle go dostać. Teraz, gdy tona kosztuje około 1300 zł, można odetchnąć z ulgą - mówi pan Jan z powiatu kartuskiego.
Tańszy z Kazachstanu
Choć jesień dopiero się zaczęła, wielu mieszkańców Pomorza już od wakacji kupuje opał. Składy węglowe potwierdzają, że zainteresowanie jest wysokie, a ceny - w porównaniu z ubiegłym rokiem - pozostają na stabilnym poziomie, co ciekawe w niektórych przypadkach nawet spadły. Dodatkowo coraz większą rolę w lokalnym systemie ciepłowniczym odgrywa gaz.
- Nasi odbiorcy nie powinni się o nic martwić - mówi Robert Fennig, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Infrastruktury KOS-EKO w Kościerzynie. - Kotły są w pełni przygotowane na sezon zimowy, a zapasy paliwa sukcesywnie sprowadzamy. Od 2024 roku pracują u nas dwa kogeneratory gazowe, dzięki czemu około 40 procent ciepła nie pochodzi już z węgla, lecz z gazu. W tym roku rozpoczęliśmy budowę trzeciego kogeneratora, który powstaje przy oczyszczalni ścieków. Po jego uruchomieniu aż połowa ciepła będzie wytwarzana bez wykorzystania węgla. Ceny pozostają na poziomie ubiegłego roku - około 133 zł za gigadżul sprzedanego ciepła. Na szczęście nie mamy też problemów z zakupem węgla czy gazu.
Dyrektor przypomina, że w Kościerzynie od dawna nie korzysta się z polskiego węgla, ponieważ jest on znacznie droższy. Do kotłowni trafia miał, najczęściej z Kolumbii lub Kazachstanu.
- W zakresie gazu musimy polegać na działaniach państwa. Na dziś wiemy, że magazyny gazu w Polsce są uzupełniane i nie ma żadnych przeszkód w dostawach. Gaz trafia do Polski rurociągiem północnym z Norwegii oraz transportowany jest gazowcami. Obecnie nie ma powodów do obaw - kolejne jednostki przypływają, a zapasy w magazynach są na bieżąco uzupełniane. Oczywiście ryzyko zawsze istnieje, ale mamy nadzieję, że nie powróci - dodaje Fennig.
KOS-EKO stawia na ogrzewanie gazowe, które jest bardziej ekologiczne. Ale czy także tańsze?
- Gaz generalnie jest droższy niż węgiel - dodaje Robert Fennig. - Sama dekarbonizacja oznacza jednak nie tylko mniejszą emisję CO2, co jest dla nas bardzo istotne, ale także dywersyfikację źródeł energii. W przypadku kościerskiej kotłowni oznacza to, że nie jesteśmy już uzależnieni wyłącznie od jednego paliwa. Wystarczy przypomnieć początek wojny w Ukrainie, kiedy nagle zabrakło zarówno węgla, jak i gazu, i praktycznie modliliśmy się o dostęp do jakiegokolwiek surowca. Dziś sytuacja wygląda inaczej - jeśli z jakichś powodów zabraknie gazu, możemy zwiększyć zakupy węgla i odwrotnie. To ogromna poprawa w porównaniu z latami, gdy aż 95 procent ciepła wytwarzaliśmy z węgla i tylko niewielką część z biomasy. Teraz nasz miks paliwowy jest dużo bardziej zrównoważony, co sprawia, że bezpieczeństwo obiektu i naszych odbiorców jest znacznie większe niż w przypadku mieszkańców, którzy korzystają z indywidualnych, jednopaliwowych źródeł ogrzewania.
Ile kosztuje tona węgla w 2025?
Na rynku opału widać, że pomimo światowych wahań, ceny węgla na Pomorzu utrzymują się na niższym poziomie niż przed rokiem.
W Gdańsku tona węgla orzech ultra kosztuje obecnie 1600 zł, groszek od 1500 do 1600 zł, a miał - 1399 zł. W innym składzie ekogroszek sprzedawany jest po 1548 zł za tonę (z transportem), a pellet w workach po 15 kg - 1599 zł za tonę.
- W ubiegłym roku ceny były zbliżone, choć jednak odrobinę wyższe - mówi sprzedawczyni jednego ze składów w Gdańsku. - 1880 zł kosztowała tona ekogroszku, czy też 1770 zł/t. Tegoroczna cena 1548 zł jest promocyjna, przed pełnym sezonem. Przed rokiem pierwsza cena, którą mieliśmy, wynosiła 1680-1780 zł/t.
W Kościerzynie ceny są jeszcze bardziej konkurencyjne. Kostka kosztuje 1380 zł, orzech - 1250 zł, orzech grubszy - 1350 zł, polski orzech - 1700 zł, ekogroszek - 1250 zł, a pellet - 1450 zł.
- Opał głównie sprowadzamy z Kolumbii i Kazachstanu. Zainteresowanie jest duże już od wakacji, ludzie kupują opał wcześniej, jakość jest wysoka. Ceny są niższe niż w ubiegłym roku, może ze względu na większą konkurencję firm, które handlują w porcie - zaznacza właściciel kościerskiego składu.
W Garczu (powiat kartuski) w składzie opału Rolbud orzech luzem sprzedawany jest po 1350 zł, workowany - 1450 zł, ekogroszek workowany - 1320 zł, kostka - 1590 zł, a ekomiał - 800 zł.
- Ekogroszek jest tańszy niż w ubiegłym roku, reszta na podobnym poziomie - słyszymy w Rolbudzie.
Kiedy kupować węgiel na sezon zimowy?
Dla wielu mieszkańców stabilizacja cen oznacza ulgę po dwóch latach gwałtownych wzrostów. Od 2021 roku węgiel drożał, a podwyżki sięgały nawet 400 proc. Za węgiel trzeba było wówczas zapłacić 3-4 tys. złotych za tonę.
- Obecnie ceny opału są jeszcze do przyjęcia. Pamiętam, jak za tonę ekogroszku trzeba było zapłacić ponad 3 tysiące złotych i ludzie stali w kolejkach, żeby w ogóle go dostać. To był dramat, bo wiele osób nie wiedziało, czy będzie czym ogrzać dom. Teraz, gdy tona kosztuje około 1300 zł, można odetchnąć z ulgą. To wciąż spory wydatek, ale przynajmniej nie ma już paniki - mówi pan Jan z powiatu kartuskiego.
Ile kosztuje gaz za metr sześcienny?
Od 1 lipca 2025 r. do 30 czerwca 2026 r. obowiązuje nowa taryfa sprzedaży gazu PGNiG Obrót Detaliczny (taryfa nr 16). Cena paliwa gazowego dla gospodarstw domowych została w niej ustalona na 204,26 zł/MWh. To poziom niższy o ok. 14,8 proc. względem taryfy nr 15 (239,65 zł/MWh).
Niezależnie od ceny paliwa, na rachunek wpływają też opłaty dystrybucyjne. Taryfa dystrybucyjna Polskiej Spółki Gazownictwa na 2025 r., obowiązująca od 1 stycznia do 31 grudnia 2025 r., przewiduje wzrost stawek średnio o ok. 24,7 proc. w stosunku do poprzedniej taryfy. To element niezależny od ceny sprzedażowej gazu i może istotnie wpływać na końcową kwotę na fakturze. W praktyce oznacza to, że choć sama cena gazu spada, to łączny rachunek wielu gospodarstw domowych niekoniecznie zmaleje.