Sezon na żywe choinki rusza. Plantacje przyjmują rezerwacje już teraz
W tym artykule:
Plantacje już rozpoczęły sezon. Na sukces ciężko się pracuje
Choinek nie zabraknie na tegoroczne święta Bożego Narodzenia, zmieniają się jednak upodobania. Klienci są wymagający, chcą drzewka dorodnego, trwałego i najlepiej w przystępnej cenie. Jedni kupią świerk lub jodłę na ostatnią chwilę, drudzy do zakupów podchodzą rozważniej. Zamawiają teraz, a odbierają w dogodnym momencie. Taką usługę oferuje większość plantacji zajmujących się uprawą drzewek iglastych.
Wstydliwy zakątek w polskim mieście. Zdjęli szpecące ogrodzenie, a tam niespodzianka
Trzeba jednak pamiętać, że biznes choinkowy to nie tylko blaski, także cienie. Potrzeba lat, aby dane miejsce obrodziło i zaczęło przynosić zysk. Sprzedaż na plantacjach różni się od tej prowadzonej w nadleśnictwach czy sklepach budowlanych. Na to, czy opłacalność jest duża, często mają wpływ powierzchnia terenu, gatunek i jakość roślin. Każdy sezon jest też inny, nie da się przewidzieć, ile uda się sprzedać w hurcie lub detalu.
- Uprawa choinek to naprawdę wymagająca praca, choć wiele osób myśli, że to prosty i opłacalny biznes. Prawda jest taka, że wymaga ona dużo czasu, cierpliwości i zaangażowania. Drzewko, które trafia do domu na święta, rośnie przecież przez kilka, a czasem nawet kilkanaście lat. W tym czasie trzeba je regularnie pielęgnować, przycinać, chronić przed chorobami i warunkami pogodowymi. To inwestycja na lata, a zyski widać dopiero po długim czasie. Ale jeśli ktoś to robi z pasją i sercem, to naprawdę potrafi przynieść satysfakcję - nie tylko finansową, ale też osobistą, zwłaszcza gdy widzimy efekty naszej pracy i zadowolenie ludzi w okresie świąt - przyznaje Karolina Ponewska z Plantacji Choinek w Przerytce w Kujawsko-Pomorskiem.
Pierwsze zyski nie przychodzą więc od razu, najpierw trzeba zainwestować w sadzonki, a potem odpowiednio zająć się uprawą. Na to, jaka zostanie ustalona cena sprzedaży, wpływa kilka czynników, m.in. rodzaj drzewka, wysokość i ogólny wygląd. Trzeba się liczyć także z kosztami produkcji. Jak wskazywali nam plantatorzy rok temu, już wtedy ceny oprysków, nawozów, czy materiałów potrzebnych do pakowania choinek poszły w górę.
Czytaj więcej: Sprzedaż choinek coraz mniej się opłaca. "Pozostali starzy gracze, zapaleńcy i hobbyści"
To klient wyznacza trendy. Niektórzy już teraz wybierają idealne drzewko
Wiele punktów musi śledzić trendy i dostosowywać się do warunków panujących na rynku, a co za tym idzie, także do oczekiwań klientów.
- Co roku widać, że upodobania klientów trochę się zmieniają. Były lata, że najwięcej sprzedawaliśmy świerków srebrnych i zielonych, a teraz największym zainteresowaniem cieszą się jodła kaukaska i tradycyjny świerk zielony. Wielu klientów przyjeżdża już w listopadzie, żeby zaznaczyć swoje drzewko, a odbierają je dopiero tuż przed świętami - przyznaje rozmówczyni.
Listopad to miesiąc, gdzie mało kto kupuje żywego chojaka, ze względu na trwałość. Dopiero w grudniu sprzedaż wzrośnie, większość osobiście będzie wybierać idealną choinkę do domowego salonu. Teraz widać jednak zainteresowanie składaniem zamówień.
Warto pamiętać, że żywe drzewko ma swoją datę ważności. Można o nie dbać, ale nie będzie trwałą ozdobą, która wytrzyma miesiące w mieszkaniu. Najlepiej więc kupować je lub odbierać z plantacji na tydzień, ewentualnie kilka dni przed Wigilią. Wtedy nie będzie gubić igieł i wytrzyma w pełnej okazałości nawet do stycznia.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj Strefę Agro!