Wierzbie: Skandal na dożynkach na Śląsku. Kukły migrantów pod lupą prokuratury. "To miał być tylko żart"
Podczas lokalnych dożynek w Wierzbiu w gminie Koszęcin na poboczu drogi pojawiły się figury stylizowane na migrantów. Z daleka wyglądały jak typowa, żartobliwa dekoracja święta plonów. Z bliska - według części mieszkańców - przywodziły na myśl karykaturę uchodźców. W dodatku kukły trzymały hasło: "Inżyniery płyną po wizę".
Pan Dawid, który kilka lat temu sam pracował za granicą, nie krył oburzenia. - Przestrzeń publiczna powinna łączyć, a nie dzielić - mówił w rozmowie z Aktualnościami TVP. Mężczyzna złożył zawiadomienie do policji i prokuratury, podkreślając, że sam wielokrotnie doświadczał stereotypów dotyczących migrantów.
Sołectwo broni pomysłu: "To miał być tylko żart"
Innego zdania jest sołtyska Wierzbia, Joanna Fraj, która na Facebooku przekonywała, że dekoracja miała charakter karnawałowy. - Dożynki to czas, kiedy można pozwolić sobie na więcej - tłumaczyła, zaznaczając, że nie było w tym złośliwych intencji.
Jednak - jak zauważa dr Rafał Cekiera z Uniwersytetu Śląskiego - karnawałowy klimat nie zawsze usprawiedliwia kontrowersyjne symbole. Ekspert w rozmowie z TVP podkreślił, że takie wydarzenia mogą budzić "co najmniej poważne wątpliwości".
Prokuratura bada sprawę
Prokuratura Rejonowa w Lublińcu potwierdziła, że prowadzi czynności sprawdzające w związku z zawiadomieniem o możliwym nawoływaniu do nienawiści. Na oficjalnym profilu sołectwa, gdzie początkowo dziękowano zgłaszającemu, wkrótce wyłączono możliwość komentowania, gdy internetowa dyskusja przybrała burzliwy charakter.