Skarbnik Stalowej Woli Michał Buwaj płacił kartą służbową za alkohol i upominki. Nie ma sobie nic do zarzucenia
Emocje na sesji Rady Miejskiej w Stalowej Woli
Skarbnik Michał Buwaj i prezydent Lucjusz Nadbereżny zapewniali radnych, że zakupy w sklepie monopolowym i w sklepie internetowym z dewocjonaliami nie są nadużyciem.
- To, że skarbnik płacił za hotele nie oznacza, że w nich nocował – stwierdził prezydent.
Chodzi o kwotę 30 tysięcy 224 złotych wydanych w 2023 roku służbową kartą przez skarbnika. Zdaniem Regionalnej Izby Gospodarczej w Rzeszowie, oceniającej finanse gmin, jest to naruszenie obowiązujących przepisów, w tym regulaminu dotyczącego korzystania ze służbowych kart płatniczych przy ponoszeniu wydatków z budżetu gminy.
Płatność służbową kartą skarbnik miasta dokonał w sklepie monopolowym na kwotę 28 tysięcy złotych na zestawy upominkowe na potrzeby reprezentacyjne prezydenta miasta, organizacji wizyty zagranicznej, zakup świątecznych zestawów upominkowych. Kolejny zakup miał opiewać na kwotę 1 973 złote i obejmował świecę ołtarzową, lichtarz, stułę haftowaną z okazji 80. rocznicy poświęcenia kościoła świętego Floriana oraz jubileuszu 30-lecia miejscowego proboszcza.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Rzeszowie dopatrzyła się nieprawidłowości
Regionalna Izba Obrachunkowa w Rzeszowie wezwała urząd do przestrzegania zapisów regulaminu przyznawania i korzystania ze służbowych kart płatniczych przy wydatkach z kasy gminy, a także zasad rozliczania płatności dokonywanych przy ich wykorzystaniu.
Jak stwierdził skarbnik miasta Michał Buwaj urząd złoży wyjaśnienia do Regionalnej Izby Gospodarczej. W jego przekonaniu zakupy były uzasadnione i odbyły się zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jak zapewniał, zakupione zostały zestawy upominkowe, mające lokalny charakter i zostały one użyte do celów reprezentacyjnych. Chodziło o uznanie dla partnerów biznesowych za ich wkład w rozwój miasta. Natomiast zakup stuły, lichtarza i świecy ołtarzowej to był „wkład w rozwój wspólnoty, zadbanie o należytą oprawę podczas uroczystości, na których są obecni i głos zabierają władze miasta, a płatność kartą służy do realizacji zadań służbowych”.
Kontrola RIO wykazała, że w latach 2022-2024 dokonano płatności kartą służbową na kwotę 82 tysięcy złotych. Płacono między innymi: za usługi hotelowe, upominki z okazji świętego Mikołaja, kwiaty, torty dla jubilatów, licencje do programów komputerowych.
Skarbnik Stalowej Woli zapowiedział, że miasto się nie ugnie
Skarbnik rzucił ironiczne pytanie, czy ma z tego tytułu nie wykonywać działań promocyjnych miasta? I zapowiedział:
- Miasto dalej będzie kontynuowało działania promocyjne tak, jak robiło to do tej pory.
Głos zabrał prezydent Lucjusz Nadbereżny.
- Fakt, że dostawcą paczek prezentowych jest sklep monopolowy nie oznacza, że był zakupiony alkohol na taką kwotę. To były produkty regionalne dla naszych gości zagranicznych, przeznaczone na cele promocji miasta, regionu, budzące sympatię. Miały one zostać zapakowane tak, aby goście z zagranicy mogli je zapakować do samolotu - wyjaśniał prezydent.
Prezydent przyznał, że sklep monopolowy w nazwie kojarzy się jednoznacznie ale podmiot, który złożył najniższą ofertę nie mógł być z tego tytułu dyskryminowany.
Prawie trzy godziny radni zastanawiali się czy w zestawach upominkowych był alkohol, czy go nie było? Radny Dariusz Przytuła, który w tej sprawie poprosił o pisemne wyjaśnienie wydatków, poprosił o oferty, faktury, zdjęcia prezentów i komu zostały wręczone. Dokumenty miały zostać mu dostarczone do końca sesji, ale biura urzędników były już pozamykane.
Wtórował mu radny Damian Marczak żądając dowodów, co w zestawach prezentowych było? Radny Daniel Hausner zasugerował, że może miód pitny? W odpowiedzi na pytanie radna Joanna Grobel-Proszowska usłyszała, że były to "produkty delikatesowe o charakterze regionalnym o długim terminie ważności".
Wspierający prezydenta Mariusz Bajek z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę na to, że raport RIO zawiera wiele punktów, które powinny wzbudzić zainteresowanie radnych a nie to, że skarbnik zrobił zakupy w sklepie monopolowym. W końcu stwierdził, że gdyby za kwotę 28 tysięcy złotych zakupiono alkohol, to z urzędu zrobiłaby się największa melina w Stalowej Woli, a delegacje chodziłyby na czworakach.