Skompromitował Hohenzollernów. Jego romanse nie miały końca
Był synem ostatniego cesarza Niemiec, wychowywanym do roli monarchy, a jednak jego życie potoczyło się zupełnie inaczej. Fryderyk Wilhelm Hohenzollern przeszedł przez wojenne okopy, polityczne intrygi i burzliwe romanse, by umrzeć jako symbol upadku dawnej Europy.
Młody następca tronu
Fryderyk Wilhelm Hohenzollern urodził się 6 maja 1882 roku w Poczdamie jako najstarszy z sześciu synów cesarza Wilhelma II i cesarzowej Augusty Wiktorii. Od śmierci dziadka w 1888 roku nosił tytuł księcia koronnego (Kronprinz) i był wychowywany w przekonaniu, że pewnego dnia obejmie tron niemiecki oraz pruski. Jego edukacja przebiegała według surowych, arystokratycznych zasad – od najmłodszych lat uczony był historii, wojskowości i dyplomacji, a także języków obcych.
Jako nastolatek Wilhelm wykazywał się żywym temperamentem i zamiłowaniem do sportu. Szybko zyskał opinię modnisia i bywalca salonów, co nie zawsze podobało się jego ojcu. W 1901 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie w Bonn, gdzie studiował nauki polityczne i historię. Tam również zyskał reputację lekkoducha, bardziej zainteresowanego życiem towarzyskim niż nauką.
Po zakończeniu studiów Wilhelm rozpoczął służbę wojskową w elitarnej jednostce huzarów, stacjonując przez dwa lata w Gdańsku. Szybko awansował, głównie dzięki pozycji rodzinnej, i był obecny na licznych manewrach oraz uroczystościach wojskowych. W 1905 roku poślubił księżniczkę Cecylię Augustę von Mecklenburg-Schwerin, znaną z urody i inteligencji. Para doczekała się sześciorga dzieci: czterech synów i dwóch córek.
Mimo pozorów stabilizacji Wilhelm nie potrafił się ustatkować. Uwielbiał wyścigi konne, polowania i życie na wysokim poziomie. Jego małżeństwo, choć oficjalnie szczęśliwe, nie było wolne od napięć – Wilhelm słynął z licznych romansów i skłonności do skandali obyczajowych.
Wilhelm na froncie I wojny światowej
Wybuch I wojny światowej w 1914 roku postawił Wilhelma w centrum wydarzeń. Jako książę koronny objął dowództwo nad 5. Armią niemiecką, która walczyła m.in. pod Verdun – jednym z najkrwawszych starć tej wojny.
Choć formalnie dowodził dużymi zgrupowaniami, w praktyce decyzje podejmowali doświadczeni generałowie. Wilhelm był obecny na froncie, odwiedzał żołnierzy, a jego postawa budziła mieszane uczucia. Z jednej strony doceniano jego odwagę, z drugiej zarzucano brak samodzielności i politycznego wyczucia.
Po wojnie Wilhelm był przez pewien czas oskarżany o współodpowiedzialność za klęskę Niemiec, choć historycy zgodnie podkreślają, że jego rola w dowodzeniu była głównie ceremonialna. Wspomnienia z frontu i późniejsze publikacje Wilhelma pokazują, że był świadomy tragizmu wojny i cierpienia żołnierzy, choć nigdy nie zdobył się na otwartą krytykę polityki ojca.
Upadek monarchii i wygnanie
Abdykacja Wilhelma II w listopadzie 1918 roku oznaczała koniec niemieckiego cesarstwa. Książę koronny wraz z ojcem udał się do Holandii, gdzie zostali internowani przez królową Wilhelminę.
Wilhelm spędził kilka lat w areszcie domowym na wyspie Wieringen, odcięty od polityki i życia publicznego. W 1919 roku pod naciskiem polityków niemieckich i aliantów zrzekł się formalnie praw do tronu, by zapobiec wybuchowi wojny domowej w Niemczech.
Do ojczyzny wrócił dopiero w 1923 roku, zamieszkując najpierw w Berlinie, a następnie na zamku w Oleśnicy na Śląsku, gdzie dołączył do żony i dzieci. Tam też rozpoczął się jeden z najbardziej kontrowersyjnych rozdziałów jego życia.
Skandale, romanse i życie prywatne
Wilhelm nigdy nie zrezygnował z życia towarzyskiego i licznych przyjemności. W Oleśnicy wdał się w głośny romans ze stenotypistką Hildegardą Rattich. Sprawa nabrała rozgłosu, gdy ojciec dziewczyny, sprzeciwiający się tej relacji, został bezpodstawnie umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Skandal oburzył opinię publiczną i stał się pożywką dla prasy, pogłębiając wizerunek Wilhelma jako lekkoducha i bawidamka.
W 1926 roku Wilhelm i Cecylia odzyskali pałac Cecilienhof w Poczdamie, zbudowany specjalnie dla nich w latach 1913–1917. Rezydencja ta stała się centrum życia rodzinnego i miejscem licznych spotkań arystokracji europejskiej. Mimo prób odbudowania pozycji społecznej, Wilhelm nie odzyskał już dawnego znaczenia politycznego.
Aspiracje polityczne i wycofanie się z życia publicznego
W latach 30. XX wieku Wilhelma pojawiało się w kontekście kandydatury na urząd prezydenta Niemiec. W 1932 roku, mimo poparcia części środowisk konserwatywnych, jego ojciec – były cesarz Wilhelm II – stanowczo sprzeciwił się temu pomysłowi, obawiając się kompromitacji dynastii. Ostatecznie prezydentem został Paul von Hindenburg.
Po dojściu do władzy nazistów w 1933 roku Wilhelm całkowicie wycofał się z polityki. Nie popierał Hitlera, choć niektórzy członkowie rodziny Hohenzollernów próbowali nawiązywać kontakty z nowym reżimem. Wilhelm skupił się na życiu rodzinnym i działalności charytatywnej, unikając publicznych wystąpień i komentarzy politycznych.
Ostatnie lata i śmierć Wilhelma
Po śmierci ojca w 1941 roku Wilhelm stał się głową rodu Hohenzollernów, choć tytuł ten miał już wyłącznie symboliczne znaczenie. W czasie II wojny światowej przeniósł się na zamek Hohenzollern w Badenii-Wirtembergii, gdzie spędził ostatnie lata życia. W 1945 roku pałac Cecilienhof został znacjonalizowany przez władze radzieckie i już kilka miesięcy później gościł uczestników konferencji poczdamskiej – symboliczny koniec epoki Hohenzollernów.
Wilhelm zmarł 20 lipca 1951 roku w wieku 69 lat na zamku Hohenzollern. Został pochowany w rodzinnej krypcie, a jego pogrzeb miał charakter prywatny, bez udziału oficjalnych delegacji państwowych.