Słupsk: Nie miał czym wrócić, więc ukradł rower. Został zatrzymany
Kryminalni z Komisariatu Policji I w Słupsku zatrzymali mieszkańca gminy Dębnica Kaszubska podejrzanego o kradzież roweru. Mundurowi odzyskali także ukradziony kilka dni wcześniej z terenu Słupska jednoślad, który w najbliższym czasie wróci do właściciela. 40-latek usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Źródło zdjęć: © Policja
Magdalena Olechnowicz
Kilka dni temu do policjantów z Komisariatu Policji I w Słupsku wpłynęło zgłoszenie o kradzieży roweru.
- Funkcjonariusze wykonali czynności procesowe na miejscu tego zdarzenia i ustalili, że sprawca wykorzystał chwilę nieuwagi właściciela, który pozostawił swój jednoślad niezabezpieczony, na jednej z klatek schodowych. Mundurowi zabezpieczyli w tej sprawie monitoring, na którym rozpoznali jadącego rowerem mężczyznę - mówi podkom. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Kryminalni pojechali do jednego z mieszkań w gminie Dębnica Kaszubska, gdzie zatrzymali 40-latka i odzyskali skradziony rower o wartości 1000 złotych.
- Podczas wykonywanych w komisariacie czynności procesowych zatrzymany mężczyzna powiedział policjantom, że nie miał czym wrócić ze Słupska do miejsca zamieszkania, dlatego ukradł stojący na klatce, niezabezpieczony w żaden sposób rower - mówi podkom. Bagiński.
40-latek usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu teraz kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, a odzyskany rower w najbliższym czasie wróci do właściciela.