Katowice: Prezydent Krupa o supermieście i walce o prestiż regionu
To recepta na koniec marginalizacji Śląska
Piłkarskie Euro 2012 odbyło się bez udziału Chorzowa, choć to Stadion Śląski przez dekady był "domem" reprezentacji Polski. Od jakiegoś czasu mówi się o organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2040 roku w Polsce z udziałem wielu miast. Jednak politycy wśród potencjalnych miejscowości współorganizujących wydarzenie nie wymieniają żadnej z województwa śląskiego.
I przykład najnowszy. Katowice stają do wyścigu o Polski Ośrodek Europejskiej Agencji Kosmicznej. Zapewne będą o to rywalizowały z Warszawą, może Krakowem. I choć śląskie miasto ma wiele atutów (może nawet więcej), to będzie na straconej pozycji. Dlaczego? Bo są mniejsze, a to znacznie obniża rangę. Bo w województwie śląskim brakuje jednego silnego ośrodka, z którym każdy w Polsce powinien się liczyć.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
Receptą na to jest utworzenie - postulowanego od wielu lat - supermiasta na bazie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Prezydent Marcin Krupa przyznaje, że - choć Katowice poczyniły gigantyczny postęp - to trudno im się utrwalić wśród zagranicznych gości. W kontekście Polski znacznie częściej wymieniane są Warszawa, czy Kraków.
- Jeżeli wytworzymy odpowiednią energię Górnośląsko - Zagłębiowskiej Metropolii, to jesteśmy w stanie powalczyć o to, aby były o nas głośno - powiedział prezydent Katowic Marcin Krupa redaktorowi naczelnemu "Dziennika Zachodniego" Marcinowi Zasadzie w programie "Protokół rozbieżności" na antenie TVP3 Katowice.
Jak dodał, nowy samorządowy organizm będzie impulsem do rozwoju.
Supermiasto? "Każdy na tym zyska"
- Jestem przekonany, że każdy na tym zyska. Żadne z miast nie utraci tożsamości i nie będzie miejscowością drugiego rzędu. Wręcz odwrotnie. Każde będzie napędzane najsilniejszym organizmem, jakim dzisiaj są Katowice - przekonywał Marcin Krupa.
Przyznał, że wiele miast GZM samotnie mierzy się z wielkimi problemami i wyzwaniami, a łatwiej je rozwiązać w ramach większego organizmu, który będzie dysponował znacznie większym budżetem i większą możliwością pozyskiwania środków z zewnątrz.
- Przy tak dużym organizmie, na pewno nas będzie stać i nie będzie problemu z estakadą, budową różnych obiektów, które są pożądane przez dane społeczności, czy z miejscami pracy - zapowiedział prezydent Katowic.
Przyznał, że taki samorządowy organizm miałby o wiele łatwiej ściągnąć do siebie np. planowany Polski Ośrodek Europejskiej Agencji Kosmicznej, czy innych światowych graczy w dziedzinie technologii. Przypomniał, że na terenie GZM są miejsca nie tylko dla wielkich instytucji czy firm, ale także dla mniejszych, ale licznych kooperantów, co byłoby istotną przewagą przyszłego supermiasta.