Suwałki: Nowe kontenery na tekstylia już pojawiły się w mieście. Mają ułatwić segregację
Mieszkańcy Suwałk zwrócili się do prezydenta z prośbą o rozwiązanie problemu związanego z segregacją tekstyliów.
Przypomnijmy, od tego roku zużyta odzież, firany, koce itp są osobną frakcją odpadów, co oznacza, że już nie można ich wyrzucać do pojemników na śmieci zmieszane. Grupa suwalczan w swojej petycji zwróciła uwagę, że jedyne miejsce gdzie można w mieście oddać zużytą odzież to PSZOK, który znajduje się na ulicy Raczkowskiej. To miejsce oddalone od centrum, do którego nie każdy może dotrzeć. Apelowali o ustawienie w różnych częściach miasta pojemników na tekstylia.
Nowe rozwiązania pomogą segregacji
- W odpowiedzi na petycję mieszkańców oraz rosnące zapotrzebowanie na skuteczne metody zbiórki odpadów tekstylnych, Miasto Suwałki wdraża w życie nowe działania mające na celu ułatwienie segregacji i recyklingu ubrań oraz innych tekstyliów - poinformował suwalski magistrat.
Chcąc ułatwić mieszkańcom segregację tekstyliów miasto wprowadza dwa nowe rozwiązania.
Pierwszy z nich to współpraca z Fundacją "Podaruj Pomoc". Dzięki niej na terenie Suwałk pojawiły się już nowe, białe pojemniki. Jest ich w sumie w całym mieście 76. Są one rozmieszczone w strategicznych punktach, ułatwiając segregację tekstyliów. Można je znaleźć na Osiedlach Centrum, Osiedlach Północ I i II, Osiedlu Kamena oraz przy ul. E. Plater i ul. Grunwaldzkiej.
Drugim rozwiązaniem jest ustawienie specjalnych pojemników na tekstylia na miejskich targowiska. Do końca września pojawią się ona zarówno na targowisku przy ul. Sejneńskiej, jak również przy ul. Bakałarzewskiej. Mieszkańcy będą mogli oddawać ubrania podczas codziennych zakupów, a dzięki monitoringowi targowisk, miasto zapewni bezpieczeństwo i porządek.
Oczywiście nadal będzie funkcjonował Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) przy ul. Raczkowskiej, gdzie mieszkańcy mogą oddawać tekstylia nienadające się do ponownego użycia. Od początku roku zebrano tam już ponad 30 ton tego typu odpadów.
- Mieszkańcy Suwałk w ostatnim czasie mogli zauważyć znikające pojemniki PCK które były przeznaczone do zbiórki odzieży nadającej się jeszcze do użycia. Niestety operator tych pojemników wycofał się ze współpracy. Władze Suwałk nie zdecydowały się na szerokie rozmieszczenie wolnostojących kontenerów na tekstylia od firm zewnętrznych. Oferta, którą otrzymało miasto, zakładała opłatę ok. 400 tysięcy złotych rocznie za odbiór odpadów. Taki koszt musiałby się przełożyć na wzrost opłat dla mieszkańców - tłumaczy magistrat. - Miasto Suwałki dba by opłata za odbiór odpadów była jedną z najniższych stawek w regionie i nie chce nadmiernie obciążać budżetów rodzin. Dodatkowo, doświadczenia z przeszłości pokazują, że wolnostojące kontenery często stawały się miejscem dzikich wysypisk i bałaganu, na co miasto nie chce pozwolić.