Świecie: Mecz Futsal Świecie - Dreman Exlabesa Opole Komprachcice
Gospodarze przystąpili do tego meczu osłabieni. Wprawdzie nie aż tak jak w Gliwicach, ale trener Marcin Mikołajewicz nie mógł skorzystać z usług Matheusa Inacio, Maksymiliana Lewandowskiego i Szymona Kocieniewskiego. Wrócił za to Marcin Mrówczyński. I to w jakim stylu. Zawodnik ten dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Dwa pierwsze ciosy w meczu tym zadali goście. Nadzieję przed przerwą przywrócił Karol Czyszek, który 19 sekund przed syreną trafił na 1:2.
Po zmianie stron "Pantery" rzuciły się do ataku. Z dystansu próbował Kaczkowski, który miał też spory udział przy bramce wspomnianego Mrówczyńskiego na 2:2.
W 35. minucie Bugański przejął piłkę po rzucie wolnym i technicznym strzałem odzyskał prowadzenie dla Dremana. Ale szybko odpowiedział Mrówczyński.
Radość nie trwała jednak długo. Zaledwie sześć sekund po wznowieniu gry De Freitas wykorzystał nieuwagę obrońców i dał swojej drużynie prowadzenie 4:3. W samej końcówce Świecie wycofało bramkarza, ale to znów Brazylijczyk dopadł do piłki, wykorzystując błąd Elsnera i ustalił wynik na 5:3.
Futsal Świecie - Dreman Exlabesa Opole Komprachcice 3:5 (1:2)
Bramki: Czyszek, Mrówczyński 2 (FŚ) oraz De Freitas 3, Bugański 2.