Szamotuły: Chwile grozy na torach w gminie Szamotuły. Dzieci utknęły między zamkniętymi rogatkami - świadkowie zapobiegli tragedii
Niebezpieczna sytuacja na przejeździe kolejowo-drogowym Kępa-Piaskowo. Między rogatkami utknęły dzieci
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na przejeździe kolejowo-drogowym na trasie Kępa-Piaskowo.
Zdarzenie opisał w mediach społecznościowych świadek sytuacji. Z jego relacji wynika, że między zamkniętymi rogatkami, na torach tuż przed nadjeżdżającym pociągiem, znalazły się dwie dziewczynki.
- Zatrzymuję się, przede mną jeszcze dwa, może trzy auta, po przeciwnej stronie też stały samochody. Po chwili coś mi mignęło na torach… Między zamkniętymi szlabanami siedziały dzieci, dwie dziewczynki. Myślę sobie, co tu się dzieje? Zaraz nadjedzie pociąg, a one siedzą na torach. Nikt nie zareagował na to, że są na zamkniętym przejeździe. Nie wiem co się wydarzyło, może przechodziły przez tory, a szlabany się zamknęły, albo przestraszył je dźwięk i nie wiedziały, co zrobić. Nie ukrywam, były wyraźnie przestraszone - opisuje zdarzenie świadek.
Zareagował młody mężczyzna
Bohaterską postawą wykazał się młody mężczyzna - syn wspomnianego świadka zdarzenia.
Widząc dziewczynki uwięzione między zamkniętymi rogatkami, natychmiast wyskoczył z samochodu i pobiegł na tory. Bez chwili zawahania chwycił dzieci i wyprowadził je ze strefy zagrożenia chwilę przed przejazdem pociągu.
Do zdarzenia odniosła się matka jednej z dziewczynek. Przekazała podziękowania
Na relację świadka zareagowała mama jednej z dziewczynek:
- Bardzo dziękuję ludziom za reakcję. Na torach utknęła moja 9-letnia córka z 13-letnią koleżanką. Poinformowały mnie o zaistniałej sytuacji. Mieszkamy tam i przechodzimy tamtędy codziennie. Byłam w szoku, że zdezorientowały się, gdy w trakcie przechodzenia zamknęły im się tory - skomentowała kobieta. - Bardzo dziękuję Państwu za reakcję. Wytłumaczyłam dziewczynkom, jak powinny się zachować w takiej sytuacji i jakie mogły być konsekwencje ich niewiedzy. Wiedzą, że za przejazd nie wolno wchodzić gdy zapali się czerwone światło. Jednak tym razem znajdowały się już na przejeździe gdy zapaliło się czerwone światło. Przejście na piechotę zajmuje tam chwilę, a one się pogubiły i nie wiedziały, co robić. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
Zdarzenie zakończyło się szczęśliwie, głównie dzięki czujności i szybkiej reakcji osób postronnych. Jednak historia ta powinna być przestrogą dla wszystkich, szczególnie dla rodziców. Wydarzenie pokazuje, jak ważna jest czujność i odwaga w działaniu, ale też edukacja dzieci w zakresie bezpieczeństwa przy torach kolejowych.
Nawet codzienne trasy mogą stać się niebezpieczne, gdy zabraknie rozwagi lub wydarzy się coś niespodziewanego.