Szczecin: Generał Michał Rohde objął dowództwo 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej
Po trzech latach dowodzenia generał dywizji Szymon Koziatek w koszarach 12. batalionu dowodzenia Ułanów Podolskich w Szczecinie uroczyście przekazał stery nad 12. Dywizją generałowi dywizji Michałowi Rohde. Głównym zadaniem "Dwunastki" jest planowanie, organizowanie, dowodzenie i kontrola działaniami ofensywnymi oraz defensywnymi.
- Dwunasta Dywizja zawsze była i będzie tą wyróżniającą się. W moim przekonaniu, będzie utrzymywała to pierwsze miejsce. Będzie najlepszą - mówił w poniedziałek generał dywizji Michał Rohde.- Wyzwaniem jest kolejna misja, która już od sierpnia będzie w naszej domenie, czyli powrót na granicę. A w międzyczasie cała masa ćwiczeń, szkoleń, czyli nauki i kontynuacji żołnierskiego rzemiosła, czyli tego, do czego zostaliśmy stworzeni - zapowiedział.
Rohde był podchorążym Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu. Ukończył ją w 1998 r. Od tego czasu zajmował stanowiska dowódcze oraz sztabowe w jednostkach wojskowych i sztabie 11 Dywizji Kawalerii Pancernej (m. in. dowódca plutonu czołgów, oficer Sekcji Współpracy Cywilno - Wojskowej, Szef Sekcji Rozpoznawczej, dowódca batalionu zmechanizowanego).
W 2015 r. został wyznaczony na stanowisko Szefa Dyżurnej Służby Operacyjnej w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, skąd w 2019 r. przeszedł do 19. Brygady Zmechanizowanej na jej Dowódcę.
W 2021 r. objął stanowisko Zastępcy Dowódcy - Szefa Sztabu 12. Dywizji Zmechanizowanej, z której w 2023 r. został skierowany do 2. Korpusu Polskiego na stanowisko Zastępcy Dowódcy ds. Interoperacyjności. W międzyczasie dwukrotnie uczestniczył w misjach zagranicznych w Afganistanie.
Przed oficjalnym przekazaniem dowodzenia, gen. Koziatek przekazał dziennikarzom, że jednym z głównych wyzwań była obrona granicy na wschodzie kraju. - Dywizja jako skonsolidowany organizm wystąpiła na wschodniej granicy i tam przez pół roku wykonywaliśmy swoje zadania. Była to bardzo wymagająca misja i trudna, ale Dwunasta Dywizja zdała to - powiedział.
- Jest to misja w kraju, ale równie wymagająca, siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Żołnierze w pełnym reżimie. Jednorazowo na posterunkach stało 1200 żołnierzy i dla nich to był naprawdę duży wysiłek. Zaczęliśmy w lutym od temperatur minus 20, minus 15 st. C, co w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim nie jest takie oczywiste i już jest to jakieś wyzwanie - dodał.