Szczecin: Niemcy szturmują polskie miasto - piszą o mieście ogólnopolskie media
Na szczęście nie to, o czym myślicie. Chodzi o to, że Szczecin stał się modnym kierunkiem niemieckich weekendowych wypadów. Tak przynajmniej twierdzi materiał redakcji Ofeminin (link do tekstu), opatrzony tytułem "Niemcy szturmują to polskie miasto". Autor - albo raczej algorytm - opisuje "malownicze kamienice, tanie piwo i wegańskie jedzenie". Nie wiem czy tymi hasłami uda się wykreować Szczecin jako polski odpowiednik taniego Berlina, ale można próbować. Szkoda tylko, że efektem jest fast-foodowa próbka generatywnego AI a nie reportaż z prawdziwego zdarzenia.
Tymczasem pointę do przewrotnego tytułu rzeczonego materiału dopisuje polityka. Według zapowiedzi lidera Konfederacji Sławomira Mentzena, w najbliższy piątek szturmuje on Szczecin wraz z eurodeputowanym niemieckiej AfD, Tomaszem Froelichem.
Froelich, z pochodzenia nasz rodak, kojarzony jest z propolskich wypowiedzi. I to mimo przynależności do partii, która bywa postrzegana jako krytyczna wobec naszego kraju. W wakacje nawet "karmił pizzą" działaczy Ruchu Obrony Granic, którzy chcieli odsyłać do Niemiec każdego obcokrajowca o innym odcieniu skóry niż biały.
Trudno wyrokować czy podczas polsko-niemieckiego flirtu przy piwie pojawią się teorie, obecne przecież w retoryce AfD, że obszar byłej NRD jest terenem środkowych Niemiec, ale zapraszanie do Szczecina polityka jawnie prorosyjskiej partii to bardziej materiał na prowokację niż przyczynek do rzetelnej politycznej dyskusji o skomplikowanych losach miasta.
W miejscu, które stało się polskie decyzją wielkich mocarstw, spotkają się polityk grający na antyunijnych nastrojach i przedstawiciel partii, której część działaczy wciąż woli mówić o granicach jak o ruchomym piasku i szeroko uśmiecha się do Władimira Putina. Słaby materiał na polityczny clickbait.