Szczecinek: Tajemnica lotników wyjaśniona. Nie Amerykanie, a Sowieci
Tajemnica sprzed 81 lat wyjaśniona. Na szczecineckim cmentarzu stanęła tablica prostująca historyczny błąd.
W tym artykule:
Na Cmentarzu Komunalnym w Szczecinku zakończono ważny etap prostowania lokalnej historii. Przy pomniku, na którym od lat widniał napis o amerykańskich lotnikach, pojawiła się nowa tablica z prawdziwymi faktami. Okazuje się, że w katastrofie pod Wilczymi Laskami w 1944 roku zginęli nie Amerykanie niosący pomoc powstańczej Warszawie, lecz żołnierze Armii Czerwonej prowadzący akcję dywersyjną.
Tyszkiewicz o aferze CPK. "Przekręty będą wychodzić jeden po drugim"
To symboliczne zamknięcie wieloletnich działań lokalnych pasjonatów historii, którzy od lat zabiegali o odkłamanie tej opowieści. Ich praca doprowadziła do przełomu, który dziś można zobaczyć w postaci skromnej, ale niezwykle ważnej tablicy z wyjaśnieniem.
Kamień z godłem US Air Force i płaskorzeźbą przedstawiającą zrzuty dla powstańczej Warszawy zna niemal każdy mieszkaniec Szczecinka odwiedzający cmentarz. Przez dekady sądzono, że spoczywają tam amerykańscy lotnicy. Prawda jednak była inna – i dziś została wreszcie oficjalnie przywrócona.
Trudno jednoznacznie wskazać, jak doszło do pomyłki. Po wojnie błędnie uznano, że ofiary katastrofy to załoga samolotu lecącego z pomocą dla powstańców warszawskich. Ciała przenoszono kilkakrotnie – najpierw z miejsca katastrofy, później na cmentarz wojenny w Szczecinku, by w latach 80. spoczęły w nowej kwaterze z pomnikiem upamiętniającym rzekomych amerykańskich lotników.
Dopiero dzięki pracy Macieja Grunta i Marcina Możejki z forum historycznego szczecinek.org, przy współpracy z badaczami i archeologiem Olafem Popkiewiczem, udało się ostatecznie udowodnić, że w Wilczych Laskach rozbił się sowiecki samolot transportowy C-47 Dakota. Dowodem był m.in. Order Czerwonego Sztandaru znaleziony podczas badań terenowych – należący do drugiego pilota, Iwana Turczenki.
Jak ustalili badacze, w katastrofie zginęli oficerowie Armii Czerwonej: por. Fiodor Maslennikow, por. Iwan Turczenko, por. Władimir Skorikow, por. Jurij Sawienko, chor. Paweł Iwannikow oraz agenci NKGB Wiktor Antonow i Turin German. Niemiecki raport z Piły jasno wskazywał, że byli to radzieccy spadochroniarze – dywersanci działający za linią frontu.
Choć ich misja pozostanie tajemnicą, wreszcie wiadomo, kim byli naprawdę. Odkłamanie tej historii nie tylko przywraca prawdę, ale też pokazuje, jak łatwo przez dekady może utrwalić się fałszywy przekaz.
W sobotę, 4 października, miasto Szczecinek wspólnie z Muzeum Regionalnym, Stowarzyszeniem Historyczno-Kulturalnym Tempelburg oraz wolontariuszami przeprowadziło prace poszukiwawcze w miejscu katastrofy. Efekty badań zostaną wkrótce zaprezentowane w materiale filmowym na kanale YouTube Olafa Popkiewicza, znanego archeologa i popularyzatora historii.
Jak zapowiada Maciej Makselon, wiceburmistrz Szczecinka i inicjator akcji, miasto planuje w połowie listopada konferencję naukową poświęconą temu wydarzeniu. Będzie to okazja, by podsumować badania i pokazać, jak wielką rolę w odkrywaniu prawdy odgrywają lokalni pasjonaci.