Szokujące ceny nad Bałtykiem. Długi weekend sierpniowy bije rekordy
Nocleg za ponad 30 tys. zł w Polsce
Weekend sierpniowy to dla wielu osób jedna z ostatnich letnich okazji na wyjazd. Jak wynika z analizy oferty na stronie Booking.com, przeprowadzonej przez ekspertów Rankomat.pl, rodzina z dwójką dzieci najtaniej weekend sierpniowy może spędzić w Zakopanem, gdzie za apartament trzeba zapłacić około 550 zł. Z drugiej strony stolica Podhala ma też paradoksalnie najdroższe oferty przekraczające 18 tys. zł za dwie noce. Para turystów może liczyć na tańsze oferty w Krynicy-Zdroju (od 918 zł). W Szklarskiej Porębie dwie osoby muszą wydać już minimum 1,3 tys. zł. - Najdroższe dla par są Poronin i Świeradów-Zdrój, gdzie ceny zaczynają się od ponad 25,5 tys. zł - dodano.
Wybierając północ kraju, okazuje się, że Bałtyk w długi weekend sierpniowy najdrożej wyjdzie w Gdyni, gdzie za dwie noce w apartamencie para zapłaci nawet 31 749 zł. Dla porównania, najwyższe stawki w Gdańsku to 24 576 zł, a w Sopocie 12 628 zł.
- Dwie noce na kilka dni przed długim weekendem sierpniowym kosztują od prawie 600 zł w Zakopanem do ponad 31 tys. zł w Gdyni dla dwóch dorosłych osób - komentuje dla Strefy Biznesu Michał Ratajczak, analityk porównywarki Rankomat.pl.
Posiłkując się danymi Booking.com, można też sprawdzić ceny w innych ośrodkach wypoczynkowych w górach i nad morzem typu hotele i kwatery prywatne. W trybie last minute dostępnych kwater prywatnych właściwie brak.
- Nad samym morzem najtańsze są campingi (Mielno), czy tzw. kapsuły sypialne (Władysławowo) - w okresie 15-17.08 para zapłaci ok. 350 zł. Najtańszy pokój w kwaterze prywatnej to koszt 1812 zł na dwie noce dla osób (Mielno). Dla porównania, w Gdańsku na Starym Mieście pokój kosztuje prawie 5500 zł - wymienia analityk.
W najdroższym Zakopanem hotel dla dwóch osób na dwie noce w trakcie długiego weekendu kosztuje od 3800 do prawie 11 000 zł (stan na 13.08.2025). Natomiast ofert w kwaterach prywatnych brak.
Jednak, jeżeli ktoś chce spędzić wolne w górach, rozwiązaniem może być... nocleg za naszą południową granicą. Na Słowacji długiego weekendu sierpniowego nie ma, a przez to ceny są niższe. - Przykładowo, 1900 zł w hotelu i od 460 zł w pensjonacie po drugiej stronie Tatr, w rejonie Liptowskiego Mikulasza - podaje Ratajczak.
Jeśli chcemy spędzić długi weekend sierpniowy w popularnych kurortach, problemem jest nie tylko wysoka, ale też brak miejsc noclegowych w niektórych miejscowościach, zwłaszcza tych mniejszych. Przykładem może być Karpacz, gdzie, jak wskazuje nasz rozmówca, "na parę dni przed sierpniówką praktycznie wyprzedały się wszystkie miejsca noclegowe, podobnie we Władysławowie". Jeszcze gorzej dla szukających noclegu wygląda sytuacja na Mazurach - w Giżycku trudno znaleźć cokolwiek dla pary na dwie noce między 15 a 17 sierpnia.
- Lepiej z dostępnością jest w Zakopanem czy Trójmieście, gdzie liczba ofert noclegowych przebija te z Mielna czy Szklarskiej Poręby. W większych ośrodkach jest też szerszy zakres cen, choć trzeba przyznać, że do końca zostają w puli oferty najdroższe, wykraczające poza standardowe stawki - tłumaczy.
Gdy na dwa dni przed weekendem sierpniowym wpisujemy w popularną wyszukiwarkę dostępność noclegów w górach czy nad morzem, pojawia się komunikat o niedostępności 99 proc. miejsc na pobyt. - Świadczy to o bardzo dużym zainteresowaniu wypoczynkiem w tym właśnie okresie i po części też pogodą. Tegoroczne lato nie rozpieszczało nas słońcem ani temperaturami, a akurat na długi weekend sierpniowy zapowiadana jest fala upałów - wyjaśnia.
Jakie są różnice w cenie między hotelami a prywatnymi kwaterami? Ratajczak podaje, że w największym uproszczeniu można wskazać, że prywatne kwatery last minute na długi weekend sierpniowy kosztują mniej niż 2000 zł za dwie noce dla dwóch osób, podczas gdy hotele zaczynają się od tych 2000 zł w górę.
Ratajczak zauważa, że kwatery są zwykle tańsze, przez co wyprzedają się jako pierwsze. Z kolei w hotelach, szczególnie tych gigantycznych jak w Pobierowie, można jeszcze znaleźć pojedyncze miejsca, zawsze ktoś rezygnuje w ostatniej chwili, ale nie będą to noclegi najtańsze, a prędzej kosztowniejsze apartamenty, na które zawsze jest nieco mniej chętnych.
Weekend sierpniowy last minute może się nie udać
- Długi weekend sierpniowy to jeden z najgorętszych momentów w kalendarzu turystycznym w Polsce. W tym roku obserwujemy sytuację, którą można określić jako ewenement - w wielu popularnych kierunkach, takich jak wybrzeże Bałtyku, Mazury czy górskie miejscowości, obłożenie sięga niemal 100 proc. - komentuje dla Strefy Biznesu Karol Wiak z Nocowanie.pl.
Tak wysoki popyt sprawia, że trudno jednoznacznie wskazać alternatywy w kraju. W mniej znanych miejscowościach można jeszcze znaleźć pojedyncze wolne miejsca, ale trzeba liczyć się z ograniczoną ofertą i wyższymi cenami.
Wiak zauważa, że w najpopularniejszych kurortach sierpniowe rezerwacje zapełniały się już z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, podczas gdy w mniej znanych miejscach nocleg można znaleźć jeszcze na kilka dni przed wyjazdem, ale jest to niezwykle trudne.
- Wszystko wskazuje na to, że nadchodzący długi weekend będzie wypełniony słońcem i tłumami turystów w tych popularnych i mniej popularnych miejscowościach - prognozuje.
Sierpniowy długi weekend nad morzem to jeden z najbardziej obleganych terminów w całym sezonie. Wśród najpopularniejszych kierunków dominują Karwia, Władysławowo, Gdańsk, Kołobrzeg oraz Jastrzębia Góra.
Jednak wolnych miejsc jest jak na lekarstwo. - Dla całego regionu morza dostępność wynosi zaledwie kilka procent, a ceny pobytu dwóch osób na dwie doby w wielu przypadkach przekraczają 3 tys. zł. Rezerwacja na ostatnią chwilę może być więc ryzykowna. Wśród dostępnych opcji na sierpniówkę przeważają apartamenty, wybierane przez blisko 30 proc. turystów - tłumaczy.
Podobnie wygląda sytuacja w górach. Dostępność wolnych miejsc w Zakopanem wynosi nieco ponad 1 proc. Trzeba się jednak liczyć z wydatkiem ponad 3 tys. złotych za pobyt dwóch osób. - Są jeszcze wolne miejsca w Kościelisku, gdzie można zapłacić nawet o połowę mniej. Są jeszcze dostępne pojedyncze wolne miejsca w Karpaczu, Wiśle, czy Szczyrku, gdzie trzeba zapłacić około 2 tys. złotych za pobyt dwóch osób (pobyt w okresie 15-17 sierpnia) - wymienia.
Wolnych noclegów praktycznie nie ma
- Sierpień przyniósł poprawę warunków pogodowych, a wraz z nią wyraźny powrót turystów do nadmorskich i górskich miejscowości - zauważa w przesłanym Strefie Biznesu komentarzu Paulina Szadkowska z Renters.pl.
Tegorocznymi hitami są Międzyzdroje, Sopot, Mielno czy Zakopane. W tych miejscowościach praktycznie nie ma już wolnych apartamentów. Z danych portalu wynika, że najniższe ceny noclegów można obecnie znaleźć w takich miastach jak Łódź i Rzeszów. W Łodzi noclegi zaczynają się już od około 200 zł za noc, a w Rzeszowie za 250 zł za noc. Jednak miasta te nie są w czołówce popularnych kierunków na długi weekend sierpniowy.
Z kolei najwyższe średnie ceny noclegów odnotowano w Łebie, Sopocie i Międzyzdrojach, gdzie ceny za dobę mogą wynosić nawet powyżej 1 tys. zł za dobę w przypadku najpopularniejszych lokalizacji oraz najwyższego standardu.
- Choć długi weekend potrwa do niedzieli 17 sierpnia, spodziewamy się dużego ruchu turystycznego także w kolejnych dniach - wskazuje Szadkowska.
- W tym roku obserwujemy, że po długim weekendzie sierpniowym obłożenie spada tylko nieznacznie, a niektóre lokalizacje mogą utrzymać nawet 70 proc. - dodaje.
Góry królują wśród polskich turystów?
Co ciekawe, jak podaje portal Travelist.pl, od wielu lat w rezerwacjach na weekend sierpniowy przeważały pobyty w hotelach nad Bałtykiem, jednak w tym roku to miejscowości górskie cieszą się największą popularnością:. Pierwsze odpowiadają za 38 proc. ruchu turystycznego (-3 p.p. r/r), podczas gdy drugie - za 42 proc. (+10 p.p. r/r). Jednocześnie nastąpił spadek udziału noclegów nad jeziorami (7 proc.) i w miastach (6 proc.) w łącznej liczbie rezerwacji, który wyniósł odpowiednio -4 i -1 p.p.
- Tegoroczny sierpniowy długi weekend pokazuje wyraźną zmianę preferencji Polaków, gdyż po raz pierwszy od lat to góry, a nie Bałtyk, są najczęściej wybieraną destynacją. Wpływ na ten trend mają zarówno mniej zależne od pogody możliwości spędzania czasu w górach, jak i niższe ceny noclegów, które są średnio o 13 proc. niższe niż nad morzem - tłumaczy portalowi strefabiznesu.pl Eliza Maćkiewicz, Travelist.pl.
- W obiektach górskich jedna noc kosztuje obecnie ok. 690 zł, podczas gdy nad Bałtykiem i nad jeziorami trzeba zapłacić odpowiednio 790 zł i 780 zł. Mimo wzrostu cen - w górach o 7 proc., nad morzem o 4 proc. - średnia wartość rezerwacji wzrosła o 4 proc. r/r, osiągając 3 tys. zł. Najczęściej wybierane górskie kierunki to Sudety i Beskidy, a wśród nadmorskich prym wiodą Kołobrzeg, Mielno i Międzyzdroje. Nad jeziorami i w miastach rezerwacji jest mniej, ale city breaki pozostają najtańszą opcją ze średnią ceną noclegu 530 zł za pokój - podaje.
Jak tłumaczy Krzysztof Dębski, CMO Triverna.pl, sierpniówka, pomimo trwających dwa miesiące wakacji, przyciąga turystów jak magnes. Z uwagi na kapryśną pogodę w tym roku ten termin jest szczególnie oblegany.
- 4-gwiazdkowy hotel nad morzem, w liczbie 50 pokoi na każdą datę, który udostępni możliwość pobytu na długi weekend sierpniowy potrafi wyprzedać się w kilka godzin (przykład z wczoraj). Obecnie obłożenie w oferowanych przez nas, wysokiej jakości obiektach sięga nawet 99 proc. - podaje.
- Jeśli ktoś jeszcze nie dokonał rezerwacji, a chciałby skorzystać z prognozowanej dobrej pogody i zrobić to na łonie natury lub w miejscowości turystycznej, ma zapewne ostatnie kilka godzin na decyzję. Kto pierwszy, ten lepszy - podsumowuje.