Tą sprawą żyła cała Polska. Zostawili dzieci i wyjechali na wakacje. Jest decyzja prokuratury ws. małżeństwa z Warszawy
Zostawili dzieci i wyjechali wyjechali na wakacje
Zaginieni w nocy z 20 na 21 maja 2023 r. mieli opuścić swoje miejsce zamieszkania przy ulicy Puławskiej na warszawskim Mokotowie i nie wrócili do domu. Nie nawiązali również żadnego kontaktu z rodziną. Para zostawiła w mieszkaniu dwóch nastoletnich synów - w wieku 17 i 15 lat. Rodzice zostawili dzieciom list. Zaginieni napisali:
"Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z was dumni".
Czy możemy urodzić się z lękiem? Lekarz zabrał głos
Wówczas rozpoczęła się szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza. Policjanci prowadzili poszukiwania m.in. na terenie ogródków działkowych przy ul. Idzikowskiego w Warszawie. Funkcjonariusze przeszukali też okoliczne skwery i staw. W poszukiwaniach brał udział policyjny pies służbowy.
Później małżeństwo było widziane w schronisku po polskiej stronie Tatr oraz na terenie Słowacji. Miesiąc po opuszczeniu mieszkania przy ulicy Puławskiej małżeństwo było widziane w czeskiej Pradze. Tam też doszło do interwencji służb.
- Nasi policjanci kryminalni dostali od polskich funkcjonariuszy informację, że poszukiwane małżeństwo jest w Pradze. I znaleźliśmy ich. Współpracowali z policją. Skontrolowaliśmy ich zdrowie, byli w dobrym stanie - powiedział płk. Ondrej Moravcik z Policji Republiki Czeskiej, dodając, że dla policji ważne było to, w jakim stanie zdrowia są poszukiwani oraz czy wiedzą, że mają status zaginionych.
Polskie małżeństwo było świadome całej sytuacji i tego, że jest poszukiwane. Jak przyznały czeskie służby, para była w dobrym stanie psychicznym.
Jest decyzja prokuratury ws. małżeństwa z Warszawy
Jak przekazał portalowi polsatnews.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Antoni Skiba, śledztwo w sprawie zaginięcia małżeństwa zostało umorzone z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.
O decyzji prokuratury zadecydował wiek najstarszego syna, który miał wtedy 17 lat. Śledczy wskazali, że nastolatek był niemal pełnoletni, a rodzice pozostawili kontakt do ciotki.
Decyzja nie jest prawomocna, ponieważ sąd rodzinny musi jeszcze ustanowić kuratora dla młodszego, 15-letniego wówczas syna.
Wyznaczony kurator może złożyć zażalenie na postanowienie prokuratury.
Źródło: i.pl, polsatnews.pl