Tak ograniczenia prac domowych wpłynęły na szkoły. Mniejszy stres i... samodzielność
Z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych wynika, że ponad dwie trzecie nauczycieli szkół podstawowych uważa, że uczniowie są mniej zmotywowani do odrabiania prac domowych i mniej samodzielni w procesie nauki. Jednocześnie ponad połowa badanych zauważa, że uczniowie zyskali więcej czasu na odpoczynek, zabawę i aktywność fizyczną.
- W ich ocenie, w obu tych elementach wyniki uczniów się pogorszyły. Jednocześnie ośmiu na dziesięciu pedagogów deklaruje, że obecnie rzadziej sprawdza zadawane prace domowe - najczęściej robi to sporadycznie, nie częściej niż raz w miesiącu. W praktyce oznacza to, że uczniowie rzadziej otrzymują informację zwrotną na temat swoich postępów. Tymczasem taka informacja może stanowić cenne narzędzie wspierające zarówno motywację, jak i proces uczenia się - podał Instytut.
To miejsce przeżywa wielkie oblężenie. Tłoczą się i marzną, aby wszystko zobaczyć
Reforma zmienia codzienność szkół
Nowe przepisy ograniczające obowiązek zadawania prac domowych weszły w życie 1 kwietnia 2024 roku. W klasach I-III nie można zadawać prac pisemnych (poza ćwiczeniami wspierającymi motorykę małą), natomiast w klasach IV-VIII zadania domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń otrzymuje informację zwrotną.
Raport IBE, który trafił już do MEN, powstał na podstawie ponad 7,5 tys. ankiet w 2081 szkołach podstawowych. Pokazuje, że zmiana była znacząca:
- W klasach I-III blisko jedna trzecia nauczycieli całkowicie zrezygnowała z zadawania prac domowych, a ponad połowa wyraźnie je ograniczyła. W klasach IV-VIII około dwie trzecie szkół zrezygnowało z obowiązkowości takich zadań, a blisko jedna trzecia istotnie ograniczyła ich zakres. W ocenie dyrektorów szkół spowodowało to zmniejszenie stresu uczniów: o 41 proc. w klasach IV-VIII i o 31 proc. w klasach I-III - przekazał rzecznik IBE.
Czy to działa? Opinie podzielone
40 proc. dyrektorów szkół uważa, że ich placówki wypracowały dobre praktyki w związku z nowymi zasadami. Najczęściej pojawiające się formy wsparcia to zajęcia wyrównawcze (80 proc.) i konsultacje przedmiotowe (73 proc.). Mniej popularne były formy takie jak tutoring (5 proc.) czy mentoring (4 proc.).
Jednak w 54 proc. szkół nie wprowadzono żadnych alternatywnych zobowiązań zamiast tradycyjnych prac domowych.
- Pomimo tego, około połowa nauczycieli zgłosiła potrzebę dalszego wsparcia w doskonaleniu praktyki prac domowych zgodnych z nowymi zasadami. Wśród potrzeb najczęściej wymieniano gotowe zestawy zadań domowych, materiały do pracy z uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, przykłady dobrych praktyk oraz materiały edukacyjne dla rodziców - przekazał rzecznik IBE.
Ograniczenia w pracach domowych nie wpływają na egzaminy
IBE zbadał także, czy zmiany w zadawaniu prac domowych wpłynęły na wyniki egzaminu ósmoklasisty.
- Badanie pokazało brak lub niewielki wpływ prac domowych na wyniki w matematyce, języku polskim i językach obcych. Porównano zmiany w wynikach szkół, które w pełni zrezygnowały z prac domowych z tymi, które kontynuowały ich stosowanie. Różnice między tymi szkołami, w większości porównań, były nieistotne statystycznie. Wyniki te sugerują, że rezygnacja z prac domowych nie poprawia wyników uczniów, ale też nie powoduje istotnych spadków - podsumowano w raporcie.
Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że wyniki ewaluacji zostaną przedstawione na początku października. Na ich podstawie zostaną podjęte dalsze decyzje w sprawie przyszłości obowiązkowych prac domowych w szkołach.
Źródło: PAP.