Tak świętowano mistrzostwo Polski Lecha Poznań w 2022 roku. Zabrakło klasycznego utworu zwycięzców
Rocznica ósmego tytułu mistrzowskiego dla Lecha Poznań
Dokładnie trzy lata temu cały Poznań był przygotowany na jedno wielkie świętowanie. Feta z okazji zdobycia mistrzostwa przez Lecha Poznań była przygotowywana - tak jak w tym roku - na placu św. Marka na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Fani doskonale wiedzieli, że po zakończonym meczu z Zagłębiem Lubin będą mogli bawić się do późnych godzin nocnych.
Kolejorz tytuł mistrza Polski w sezonie 2021/22 zapewnił sobie na kolejkę przed końcem. 14 maja, po zwycięstwie z Wartą Poznań (2:1) oraz porażce Rakowa Częstochowa z Zagłębiem Lubin (0:1), kibice spontanicznie udali się pod stadion, aby uczcić wygraną w ligowych rozgrywkach. Była to jednak „przedfeta”. Oficjalną zaplanowano po 34. kolejce.
Lechici tamto spotkanie z Miedziowymi wygrali 2:1, a bramki zdobyli Tomasz Kędziora oraz Alan Czerwiński. Po ostatnim gwizdku sędziego Szymona Marciniaka rozpoczęło się świętowanie.
Puchar dla najlepszej drużyny w kraju na boisko wniósł jeden z legendarnych piłkarzy Kolejorza, pięciokrotny mistrz Polski z Lechem Poznań (1982/1983, 1983/1984, 1989/1990, 1991/1992, 1992/1993) - Jarosław Araszkiewicz, w asyście prezesa Ekstraklasy SA, Marcina Animuckiego.
Na podium jako pierwsi zaczęli wychodzić członkowie klubu oraz sztabu trenerskiego, a następnie sami zawodnicy. Ogromną wrzawę na trybunach otrzymał trener Maciej Skorża, który po raz drugi wywalczył z Kolejorzem mistrzostwo Polski. Wcześniej dokonał tego w 2015 roku. Wielkie brawa zebrał również Mikael Ishak, a nazwisko kapitana było skandowane na trybunach.
Gdy Szwed pojawił się na podium i odebrał medal, rozpoczęło się odliczanie. Kiedy wybrzmiało magiczne „zero!”, na boisku pojawiło się konfetti, a w Kotle zabłysnęły race. Zabrakło natomiast legendarnego utworu „We Are the Champions” zespołu Queen. Nie puszczono też piosenki Tiny Turner „Simply the Best”.
Po oficjalnej ceremonii kibice zaczęli opuszczać stadion i gromadzić się pod lokomotywą przed obiektem przy ul. Bułgarskiej. To tam miał rozpocząć się przejazd otwartym autobusem, którym piłkarze Kolejorza mieli udać się na finałowe świętowanie, z metą na Międzynarodowych Targach Poznańskich.
Z racji tego, że wyjazd autobusu znacznie się opóźniał, a pojazd był kilkakrotnie zatrzymywany na trasie przez fanów, lechici na placu św. Marka zameldowali się kilkanaście minut po północy, a ceremonia zakończyła się około godziny 1 w nocy.