Targi Sztuki Ludowej w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej. Do skansenu zjechali rękodzielnicy z regionu. Jak na dawnych jarmarkach
Tkaniny, rzeźby i ceramika, ale też wyroby kowalskie, plecionkarskie z wikliny i słomy, drewniane zabawki i haftowane makatki. Wszystko to można było podziwiać, kupować na II Targach Sztuki Ludowej. Nie zabrakło też podlaskich specjałów: wiosennych miodów, tradycyjnych wędlin i serów zagrodowych. A do swojskich klimatów przygrywały „Kanka Franka”, „Kapela Julki” i „Kurpiowska Kapela Rodzinna Bałdygów”
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | FOT. Paweł Balejko/POLSKAPRESS
opr. (wal)
To, co w niedzielę działo się w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej, to był nawiązanie do jarmarków etnograficznych. Przed laty były organizowane w centrum Białegostoku, a tym najważniejszym był targ organizowane podczas dni miasta, czyli Jarmark na Jana.
Z nieodzownym zawołaniem "Kup pan grabie". Ich pomysłodawcą i organizatorem był Wojciech Kowalczuk, obecnie kierownik Działu Etnografii w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej.
Podczas targów można było nie tylko podziwiać, kupować, ale też rozmawiać z twórcami.