Tarnów: Emocje wokół wschodniej obwodnicy. Są protesty

Duże emocje towarzyszyły środowym (27 sierpnia) obradom nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Tarnowie, która poświęcona była planom porozumienia władz miasta z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie wspólnego finansowania projektu wschodniej obwodnicy Tarnowa w kształcie, na jaki już w 2018 roku wydano decyzję środowiskową.

Na sesję przyszło kilkudziesięciu mieszkańców Woli Rzędzińskiej, a także osiedla Rzędzin, którzy sprzeciwiają się inwestycji. Przynieśli transparenty, oraz wznosili okrzyki "Nie dla obwodnicy".

Ich protesty związane są, z tym że w ramach planowanej inwestycji do wyburzenia przewidziano 86 budynków, w tym 30 mieszkalnych, a wielu mieszkańców, którzy nie zostaliby przesiedleni, obwodnicę mieliby niedaleko swoich domów.

Podczas sesji radni wraz z prezydentem Tarnowa przez ponad dwie godziny prowadzili dyskusję dotyczącą planowanej inwestycji i podpisania porozumienia z GDDKiA dotyczącą przystąpienia do projektowania zadania.

Do podjęcia działań w tej kwestii rajców próbował przekonać dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA Maciej Ostrowski. Podkreślał, że wszystkie inne warianty wschodniej obwodnicy Tarnowa, które zostały przygotowane w ubiegłym roku, zostały odrzucone przez mieszkańców gmin: Lisia Góra, Skrzyszów i Tarnów.

- Dlatego podjęliśmy decyzję, że nie będziemy prowadzić dalej prac z następnymi etapami, dlatego, że nie miało to sensu, bo nie było z kim współpracować. I po rozmowie z ministerstwem i centralą stwierdziliśmy, że trzeba powrócić do dokumentu, który już mamy, czyli decyzji środowiskowej, bo to jest jedyny ważny dokument, który umożliwiaj projektowanie obwodnicy - podkreślał dyrektor Ostrowski.

GDDKiA wyliczyła, że na chwilę obecną szacunkowe koszty budowy obwodnicy powinny wynieść 621 mln złotych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o finansach publicznych aż 405,3 mln złotych z tej kwoty musiałoby wydać miasto Tarnów, bo 56 proc. obwodnicy ma przebiegać po terenie miasta. Dodatkowo obliczono, że na odszkodowania dla wysiedlonych mieszkańców należałoby przeznaczyć 70 mln złotych.

Władze Tarnowa liczą jednak, że w przyszłości dojdzie do zmiany przepisów i na budowę wschodniej obwodnicy, która zapisana jest w rządowym projekcie "100 obwodnic" znajdą się pieniądze w budżecie państwa.

Póki co ważne jest rozpoczęcie prac projektowych, ponieważ decyzja środowiskowa ważna jest tylko do 2028 roku. W ramach porozumienia z GDDKiA na przygotowanie dokumentacji projektowej miasto musiałoby wydać ponad 5 mln złotych.

O tym czy do takiego porozumienia dojdzie, zadecydują radni, na najbliższej sesji rady miejskiej, która zaplanowana jest na 17 września o godz. 9 w Sali Lustrzanej.

- Jeżeli we wrześniu państwo radni zadecydujecie na "tak", to też etap projektowania pokażę, co czeka mieszkańców, jak wygląda przebieg i kto na tym zyska i kto ewentualnie straci. Jeżeli państwo zadecydujecie na "nie", to też jest jakaś informacja dla mieszkańców Tarnowa i dla nas jako osób dzisiaj sprawujących funkcję prezydentów, jakich ścieżek mamy poszukiwać. Jedno jest pewne, na przynajmniej trzydzieści lat będziemy mogli wówczas zapomnieć o jakiejkolwiek tego typu inwestycji - powiedział na zakończenie środowej (27 sierpnia) sesji Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.