Tarnów zachowa dyspozytornię medyczną. Zapadła ważna decyzja dla ponad miliona mieszkańców południowo-wschodniej części Małopolski
Dyspozytornia w Tarnowie obsługuje jedną trzecią Małopolski
Dzięki nowelizacji ustawy w Małopolsce funkcjonować będą nadal dwie dyspozytornie – w Krakowie i Tarnowie.
- Obie dyspozytornie w roku 2024 odebrały w sumie ponad 423 tysiące połączeń. Z tej liczby prawie 118 tysięcy połączeń obsłużyła dyspozytornia w Tarnowie, czyli około 28 procent – zauważa Krzysztof Jan Klęczar, wojewoda małopolski.
Obowiązujące do tej pory przepisy zakładały centralizację dyspozytorni do jednej w województwie, co miało nastąpić do końca 2027 roku.
Tarnowska dyspozytornia obsługuje ponad 1,1 mln mieszkańców w siedmiu powiatach południowo-wschodniej części Małopolski (tarnowskim, brzeskim, bocheńskim, dąbrowskim, gorlickim, nowosądeckim i limanowskim a także miasta Tarnów i Nowy Sącz). To miejsce pracy dla 70 dyspozytorów, którzy dyżurują 24 godziny na dobę w systemie zmianowym. Są dobrze zorientowani na temat topografii i położenia poszczególnych miejscowości, gdyż w większości pochodzą z tego terenu i wiedzą, które karetki dysponować do konkretnego wezwania, by pomoc mogła dotrzeć jak najszybciej. W ciągu roku to ponad 80 tysięcy zlecanych wyjazdów dla ZRM.
Wrócą trzyosobowe zespoły ZRM?
Ratowników ucieszyły także inne zmiany, które niesie ze sobą znowelizowana ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Znalazł się w niej m.in. zapis, który zezwala na powrót do trzyosobowych Zespołów Ratownictwa Medycznego. Obecnie minimalny skład zespołów ustalony jest na poziomie dwóch osób, co powoduje wiele trudności podczas akcji. Ratownicy często muszą się posiłkować pomocą m.in. strażaków, aby np. przenieść osobę poszkodowaną z wyższej kondygnacji bloku do karetki, czy prowadzić skutecznie działania ratownicze.
- Ja pamiętam, jak w karetkach były jeszcze zespoły czteroosobowe. Wówczas ten komfort pracy był o wiele większy niż obecnie – zauważa Krzysztof Krzemień, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie.
Jak przyznaje poza informacją o nowych zapisach w ustawie na razie nie dotarły do niego żadne wytyczne w kwestii ewentualnego zwiększenia osobowego ZRM.
- W tym przypadku najważniejsze jest to, czy będą na to zapisane pieniądze. Dopóki nie będzie nowego, większego kontraktu z NFZ to zatrudnienie dodatkowych ratowników nie wchodzi w grę – zauważa.
W odpowiedzi na ostatnie ataki na ratowników ustawa zapewnia członkom zespołów ratownictwa medycznego wsparcie psychologiczne, cykliczne szkolenia z technik samoobrony oraz sposobów reagowania w trudnych sytuacjach, szczególnie radzenia sobie z agresywnymi pacjentami. Szkolenia będą odbywały się nie rzadziej niż raz na 5 lat i będą finansowane ze środków publicznych.