Temat nocnych wyścigów po Nowym Tomyślu wrócił. Rok temu złożono interpelację, jednak mieszkańcy znów informują o problemach
„Need for Speed” w Nowym Tomyślu?
Mieszkańcy znów reagują w sprawie nocnych wyścigów po ulicach miasta. Oprócz niebezpiecznej jazdy, problemem - jak wskazują - jest również zakłócanie ciszy nocnej. Internauci podkreślają, że do sytuacji dochodzi m.in. na ul. Kolejowej, os. Północ, czy ul. Kościuszki.
- Czy tylko na ulicy Kolejowej ktoś co noc urządza sobie wyścigi, drifty, pierdzi tłumikami i co tylko do głowy pomysłodawcy przychodzi? Zastanawiam się, co jest w tym mieście grane. Czy urządzane są nocne wyścigi 7 dni w tygodniu bez kontroli? - napisał na forum jeden z mieszkańców.
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy dotyczących podobnych przemyśleń mieszkańców.
- Cały Nowy Tomyśl zamienił się w jedno wielkie torowisko wyścigowe, a my, mieszkańcy, gramy w real-life wersję „Need for Speed”. Tylko, że zamiast turbo doładowania, marzymy o turbo progach zwalniających na każdym rogu. No i kamery – niech będzie ich tyle, żeby w końcu dało się obejrzeć „Szybkich i Wściekłych” bez wychodzenia z domu – skomentował z ironią kolejny mieszkaniec.
Warto zaznaczyć, że mieszkańcy zgłaszali problemy już blisko rok temu. Pod koniec września 2024 roku na łamach naszego portalu pisaliśmy o skargach oraz interpelacji, która w tej sprawie złożył Maciej Łuczak.
- Składam interpelację w sprawie zwiększającego się problemu zakłócania ciszy na ulicach Nowego Tomyśla, w szczególności na osiedlu Batorego, przez mieszkańców, którzy w godzinach wieczornych jeżdżą pojazdami generującymi spory hałas. Sprawa ta jest uciążliwa dla mieszkańców, którzy zwracają uwagę na ten problem. To narusza ich podstawowe prawo do spokoju i wypoczynku – informował wtedy radny.
Tuż po interpelacji tematem zajęły się władze miasta. O nocnych wyścigach rozmawiano m.in., podczas spotkania zespołu ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu, a burmistrz miasta podkreślił, że zarówno osiedle Batorego, jak i osiedle Północ, są objęte regularnymi patrolami ze strony straży miejskiej oraz policji.
Niestety, jak wskazują wypowiadający się internauci, problem powraca. O komentarz dotyczący obecnej sytuacji poprosiliśmy przedstawicielkę KPP w Nowym Tomyślu.
- W przeciągu dwóch tygodni odnotowaliśmy dwie interwencje, podczas których mieszkańcy zgłaszali hałasy w rejonie Kauflandu. Patrol po dotarciu na miejsce nie napotkał pojazdów ani osób - przekazała.
Do sprawy odniosła się również Adrianna Brzostowska, zastępca burmistrza Nowego Tomyśla.
- Zespół ds. bezpieczeństwa i organizacji ruchu spotyka się regularnie, dlatego jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z policją, jak i z innymi służbami. W ubiegłym roku temat ten był poruszany podczas spotkania. Policja potwierdziła wtedy m.in. przypadki montażu głośnych tłumików, jak i spotkań kierowców na parkingu Kauflandu. Co się tyczy obecnych sygnałów, kontaktowałam się ze strażnikami miejskimi, którzy nie otrzymali w ostatnim czasie żadnych zgłoszeń dotyczących tego tematu - przekazała.
Adrianna Brzostowska zaapelowała jednak, by sytuacje takie za każdym razem zgłaszać funkcjonariuszom.
- Policja jest pierwszym podmiotem, który powinno się zawiadomić w takim przypadku, o co również apeluję. Oczywiście będziemy monitorować problem i uczulać policję w tym temacie - przekazała.