To koniec ministerstwa na Śląsku? Zamiast tego nowy superresort energetyczny. "I tak nie mieli kompetencji i narzędzi"
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska
- Premier ogłosi skład nowej Rady Ministrów w środę o godzinie 10.00 - przekazał Adam Szłapka, rzecznik rządu.
Premier Donald Tusk zapowiadał odchudzenie gabinetu. W mediach spekulowało się, że może chodzić nawet o osiem resortów. Wśród wskazywanych do likwidacji było Ministerstwo Przemysłu. To jedyny resort znajdujący się poza Warszawą. Jego utworzenie na Śląsku przed wyborami zapowiadał Tusk.
- Obiecaliśmy, że na Śląsku będzie polskie Ministerstwo Przemysłu. Jestem absolutnie przekonany i powtórzę to przed Wysoką Izbą, że Śląsk – nie tylko, ale Śląsk również – może stać się znowu takim przemysłowym sercem nie tylko Polski, ale Europy: nowoczesnym, nieobarczonym tymi złymi zaszłościami. - mówił premier Donald Tusk w trakcie swojego exposé 13 grudnia 2023 roku.
Tego samego dnia powołał na urząd Marzenę Czarnecką, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego. Resort wydzielono z Ministerstwa Aktywów Państwowych. Formalnie zaczął działalność 1 marca 2024 roku.
Zbliża się koniec ministerstwa na Śląsku?
Wielce prawdopodobne jest to, że nadchodzi koniec resortu w Katowicach. Politycy Koalicji Obywatelskiej ze Śląska już od jakiegoś czasu wskazywali na łamach "DZ", że powołany ma zostać jeden superresort, odpowiadający za energetykę. Potwierdził to wicepremier Krzysztof Gawkowski.
- Powstanie jeden bardzo duży, będzie odpowiedzialny za sprawy gospodarcze, a drugi za spraw ważne na dziś dla kraju, to energetyka na pewno - przekazał wicepremier Gawkowski z "Radiu Zet".
W takim przypadku los Ministerstwa Przemysłu w Katowicach, który zajmuje się m.in. surowcami energetycznymi i kwestiami dotyczącymi energetyki jądrowej, wydaje się przesądzony. Można spekulować, że w jego skład weszłyby jeszcze Ministerstwo Aktywów Państwowych, a być może Klimatu i Środowiska. Spekuluje się, że mógłby przejąć prace za 4-5 dotychczasowych resortów.
- Resort przemysłu obiecał sam premier Donald Tusk i wydaje się, że być może pozostawi tu kwestie dotyczące przemysłu, przede wszystkim górnictwa. Może poszczególne departamenty? - słyszymy od śląskich parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej.
Według ustaleń "TVN24" za superresort energetyczny miałoby odpowiadać Polskie Stronnictwo Ludowe. Zgodnie z deklaracjami rządu, celem rekonstrukcji ma być efektywniejsza i skuteczniejsza praca Rady Ministrów.
Rok rządowego resortu w Katowicach
W marcu Ministerstwo Przemysłu w Katowicach obchodziło pierwszy rok działalności. Urzędnicy podkreślali rolę resortu w budowie fundamentów pod przyszłą, odpowiedzialną transformację polskiej energetyki.
- Ministerstwo skoncentrowało się na zapewnieniu stabilności w branży górniczej, rozwoju sektora energetyki jądrowej oraz działaniom związanym z zapewnieniem dostaw surowców energetycznych. Cieszę się, że po roku pracy widzimy wymierne efekty naszych działań – proces transformacji energetycznej nabiera tempa, co przyczyni się do rozwoju polskiej gospodarki i pozwoli zachować jej konkurencyjność - podsumowała kilka miesięcy temu minister przemysłu Marzena Czarnecka.
Resort wymienia wśród sukcesów ustawę, która zapewniła ponad 60 mld zł na budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Pierwszy blok na Pomorzu ma być gotowy w 2035 roku. Wraz z początkiem 2025 roku powołano Zespół przy Ministrze Przemysłu do spraw opracowania rozwiązań mających na celu poprawę funkcjonowania branży hutniczej. Ministerstwo Przemysłu było również zaangażowane w uratowanie Huty Częstochowa. To ten resort odpowiada za stabilność dostaw surowców, w tym LPG. Jednak dotąd nie udało się dowieźć notyfikacji Umowy Społecznej, od której zależy przyszłość górnictwa na Śląsku. Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami ten proces ma się zakończyć do końca roku.
"Był rok i minął. Tyle"
Ministerstwo Przemysłu nie jest oceniane najlepiej przez ekspertów i związkowców. – Mieliśmy się ucieszyć, że mamy kawałek stolicy na Śląsku, że tu jest władza. Po roku rzeczywistość dowodzi, że tak nie jest. Powstał resort tytularnie odpowiedzialny za przemysł, ale bez kompetencji i narzędzi prawnych do kreowania polityki przemysłowej – oceniał były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
- Był rok i minął. Tyle - odpowiada krótko przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Jego zdaniem, resort nie ma zbyt wielu kompetencji i ten sposób działania jest bez sensu.
Innego zdania jest Bogusław Ziętek, przewodniczący "Sierpnia'80". Twierdzi, że problem leży gdzie indziej. Jak przyznaje, "minister Czarnecka jest osobą całkowicie osamotnioną w walce o śląskie interesy, o interesy górnictwa, o interesy energetyki."
Krytyczni wobec działań, a raczej zakresu kompetencji byli politycy. Zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji. Większość wskazywała, aby resort pozostał na Śląsku, ale konieczne jest wzmocnienie jego pozycji.