Toruń: Belki cenniejsze niż złoto. Kolejne ciekawe znaleziska na bulwarze

Kilka dni temu informowaliśmy o krzyżackich monetach znalezionych przy szkielecie spoczywającym w dość nietypowy sposób na średniowiecznym cmentarzu między zabudowaniami kompleksu Ducha Świętego w Toruniu. Archeolodzy zacierają jednak ręce z ukontentowania nie tylko z powodu monet.
Nisza, którą archeolodzy odsłonili przed świętem Torunia.Nisza, którą archeolodzy odsłonili przed świętem Torunia.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Szymon Spandowski
Szymon Spandowski

Historia bywa czasami poplątana, a wielka historia bywa poplątana bardzo. Między Bramą Klasztorną i Koszarami Racławickimi archeolodzy badają obszar o powierzchni 21 arów, z czego pozostałości średniowiecznego kompleksu Ducha Świętego zajmują tylko część, ale to wystarczy, aby człowiek z zewnątrz, patrząc na gmatwaninę odkrywanych murów, się pogubił. Od XIII do XVII wieku nasi przodkowie budowali, a przede wszystkim przebudowywali tu sporo, a archeolodzy cały czas trafiają na ślady tych modyfikacji, zarówno poszerzając wykopy, jak i schodząc w głąb. W tym drugim przypadku, jakieś trzy metry pod obecnym poziomem gruntu badacze trafili na pozostałości drewnianych konstrukcji pamiętających początki Torunia.

- One nam wyznaczają poziom użytkowy terenu, który był o trzy metry niższy - mówi prof. Wojciech Chudziak, dyrektor Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Czy są to najstarsze pozostałości szpitala, który powstał tu w połowie XIII wieku i został zniszczony przez Prusów? Czy ten pierwszy szpital był w całości drewniany, a może już w jakiejś części murowany?

- Piotr z Dusburga napisał w swojej kronice, że Prusowie spalili to co się dało spalić, możliwe więc, że część szpitala była jednak murowana - dodaje prof. Chudziak.

Czy to mur pruski z początków istnienia Torunia?

Między belkami trafiają się cegły. Być może pochodzą one z późniejszej konstrukcji murowanej, której twórcy częściowo zniszczyli wcześniejszą zabudowę drewnianą. Jednak mogło być również tak, że archeolodzy odsłonili pozostałości konstrukcji szkieletowej, bowiem to, co nazywamy dziś pruskim murem, było obecne w Toruniu od samych początków miasta. Belki są bardzo solidne, więc trzeba cierpliwie poczekać na wyniki badań dendrochronologicznych. Jak nasi Czytelnicy, szczególnie pasjonaci historii zapewne pamiętają, niedawno pisaliśmy o bardzo ciekawym odkryciu toruńskich archeologów podwodnych, którzy w wodach jeziora lednickiego znaleźli dębową belkę z wyrzeźbioną ludzką twarzą. Dzięki badaniom dendrochronologicznym udało się w tym przypadku bardzo dokładnie ustalić, że drzewo, z którego powstała belka, zostało ścięte koło 967 roku.

Swoją drogą, gdy przed świętem Torunia odwiedziliśmy archeologów pracujących na toruńskim bulwarze, odsłonili oni fragment ceglanej niszy, a przy niej pochówki. Dziś są już dobrze ponad metr głębiej, a nisza okazała się być czymś, co mogło być oknem zaślepionym przy okazji jednej z kolejnych przebudów. W każdym razie zachowanym w bardzo dobrym stanie.

Ile pochówków przebadali jak dotąd archeolodzy?

Jak dotąd archeolodzy przebadali koło 60 pochówków, które znajdowały się tuż przy murach szpitala oraz nieco dalej, gdzie w warstwie datowanej na przełom XIV i XV wieku trafili na kości człowieka, który w odróżnieniu od pozostałych, pochowanych na placach i w linii wschód-zachód, spoczywał na brzuchu. Od innych zmarłych różnił się również tym, że posiadał przy sobie kilka bardzo ciekawych przedmiotów - długi nóż, osełkę i dwadzieścia krzyżackich monet z drugiej połowy XIV wieku, które dla archeologów okazały się bardzo cenną wskazówką w datowaniu znalezisk. O tym skarbie informowaliśmy kilka dni temu.

Badaczom nie udało się jeszcze dotrzeć do najstarszej części cmentarza, która musiała się znajdować przy XIII-wiecznym kościele. Niestety, jego relikty najprawdopodobniej są nieco bardziej na północ, czyli tam, gdzie na początku XX wieku zbudowano nieistniejący już dziś zbiornik gazowy. Nie wiadomo dokładnie, w jakim stopniu przy okazji tej budowy pozostałości świątyni i cmentarz zostały zniszczone. Nie wiadomo również, czy w ogóle czegoś się na ten temat dowiemy, większość terenu po gazowni należy do właściciela pobliskiego hotelu.

Wybrane dla Ciebie

Jelenia Góra: Międzynarodowe Warsztaty Pszczelarskie już w ten weekend
Jelenia Góra: Międzynarodowe Warsztaty Pszczelarskie już w ten weekend
Przeżyła 122 lata i 164 dni. Paliła papierosy i popijała porto
Przeżyła 122 lata i 164 dni. Paliła papierosy i popijała porto
Wielkopolskie: Groził kasjerce nożem. Spłoszył go przypadkowy klient
Wielkopolskie: Groził kasjerce nożem. Spłoszył go przypadkowy klient
Podkarpackie: Ukradli perfumy i kosmetyki za blisko 200 tys. zł
Podkarpackie: Ukradli perfumy i kosmetyki za blisko 200 tys. zł
Radom: Kierowca BMW pędził aleją, skasował ogrodzenie i latarnię
Radom: Kierowca BMW pędził aleją, skasował ogrodzenie i latarnię
Zmarł Christoph von Dohnányi. Wybitny dyrygent miał 95 lat
Zmarł Christoph von Dohnányi. Wybitny dyrygent miał 95 lat
Wieruszów: Włamał się do sklepu mięsnego i ukradł konserwy
Wieruszów: Włamał się do sklepu mięsnego i ukradł konserwy
Zielona Góra: Koncert Kamrada porwał winobraniową publiczność
Zielona Góra: Koncert Kamrada porwał winobraniową publiczność
Szczecin: Złota sala, lodowa bryła i koncerty, na których warto być
Szczecin: Złota sala, lodowa bryła i koncerty, na których warto być
Puchar Polski oświęcimskiego podokręgu: Nowa Wieś drugim finalistą
Puchar Polski oświęcimskiego podokręgu: Nowa Wieś drugim finalistą
Nie samą pracą żyje człowiek. Urzędniczka biega maratony
Nie samą pracą żyje człowiek. Urzędniczka biega maratony
Zielona Góra: Energetyczny koncert Farben Lehre na placu Teatralnym
Zielona Góra: Energetyczny koncert Farben Lehre na placu Teatralnym