Trojaczki ze Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. Taka ciąża zdarza się raz na pół miliona
Taka ciąża zdarza się raz na pół miliona. To oznacza, że trojaczki jednojajowe rodzą się w Polsce raz na dwa lata. W Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach w Dzień Matki przyszły na świat trzy śliczne dziewczynki. O tym wyjątkowym wydarzeniu opowiedzieli nam doktor Andrzej Witczak, dyrektor do spraw medycznych w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach i lekarz Ilona Wrzoskiewicz-Kaniowska.
Trojaczki ze Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka w Kielcach są wyjątkowe
Maria, Antonina i Helena - to trojaczki, które w poniedziałek, 26 maja, urodziły się w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach. Data wyjątkowa, bo to przecież Dzień Matki. To jednak nie wszystko, bo sama ciąża pacjentki była wyjątkowa – zdarza się raz na pół miliona.
- Był to rzeczywiście niesamowity dzień. Ciąże mnogie są co prawda u nas dość częste, ponieważ jesteśmy szpitalem z III poziomem referencyjnym i pacjentki nam ufają. To jednak był wyjątkowy przypadek, ponieważ była to ciąża mnoga, trojacza jednojajowa. Zdarza się to raz na pół miliona porodów, a biorąc pod uwagę, że w Polsce jest około 250 tysięcy porodów rocznie, to takie trojaczki na świat przychodzą raz na dwa lata – podkreślał doktor Andrzej Witczak, dyrektor do spraw medycznych w Świętokrzyskim Centrum Matki i Noworodka w Kielcach.
Lekarz wyjaśnia, że w przypadku takiej ciąży jedna komórka dzieli się na pół i kolejna znów na pół. – A jest to ten sam materiał genetyczny, czyli dzieci są bardzo do siebie podobne, a właściwie identyczne. Są jednakowej płci i cały garnitur chromosomalny mają taki sam – dodaje.
Doktor Witczak zaznacza, że ciąża mnoga, a w tym trojacza, to wyjątkowa radość dla rodziców, ale też ogromne obciążenie dla organizmu kobiety. - Samo noszenie trzech maluchów w brzuchu jest trudne, ale pojawiają się też inne niebezpieczne okoliczności, więc takie pacjentki są pod ścisłą opieką perinatologów i ginekologów. Od samego początku mogą bowiem pojawić się u ciężarnej nasilone wymioty, cukrzyca, zmiany w przepływie, a następnie spowolniony rozwój płodów. Najgorsze, że te dzieci chcą się rodzić wcześniej, ponieważ macica jest rozciągnięta jest maksymalnie. My musimy mocno walczyć o to, by do porodu za wcześnie nie doszło. Samo rozwiązanie przeprowadzone jest przez cięcie cesarskie – informuje dyrektor.
Lekarz Ilona Wrzoskiewicz-Kaniowska dodaje, że pacjentka trafiła do poradni przy Prostej w 9. tygodniu ciąży. - Okazało się, że jest to ciąża trojacza jednokosmówkowa trójowodniowa, a co za tym idzie trójka maluchów dzieliła wspólne łożysko. Na całe szczęście udało nam się dotrzymać ciąże do 31. tygodnia. Urodziły się trzy piękne, zdrowe dziewczynki - podsumowuje z uśmiechem lekarz.