Tyczyn: Pijany kierowca zostawił rozbite auto na drodze i uciekł. Dorwał go policjant po służbie
Skończył służbę, ale usłyszał wezwanie – ruszył na pomoc prywatnym autem! Asp. sztab. Paweł Mazur właśnie zakończył dyżur w komisariacie w Tyczynie. Mógł spokojnie wracać do domu, ale wtedy usłyszał w radiu dramatyczną korespondencję kolegów z patrolu – prosili o wsparcie. Nie zastanawiał się ani sekundy. Wskoczył do swojego prywatnego auta i ruszył prosto na akcję!
Jak informuje policja w Tyczynie, wszystko zaczęło się 29 maja na ul. Grunwaldzkiej, gdzie patrol został wezwany do kolizji drogowej. Gdy mundurowi dotarli na miejsce, sprawca wypadku rzucił się do ucieczki i zniknął pieszo. Jeden z funkcjonariuszy ruszył za nim, drugi natychmiast wezwał wsparcie.
Asp. sztab. Paweł Mazur, który chwilę wcześniej zakończył służbę, usłyszał przez radiostację wezwanie kolegów. Nie wahał się ani chwili – wsiadł do prywatnego auta, ustalił rysopis uciekiniera i rozpoczął poszukiwania. Doskonale znał teren i podejrzewał, gdzie może ukrywać się zbieg. Choć pierwsze przeczesania rejonu nie przyniosły efektu, nie odpuścił.
Jakiś czas później, jadąc ul. Sikorskiego w kierunku Rzeszowa, zauważył mężczyznę pasującego do opisu. Bez chwili zwłoki przystąpił do działania. Mężczyzna próbował się szarpać, ale asp. Mazur skutecznie go obezwładnił i przekazał wezwanym na miejsce policjantom z drogówki.
Zatrzymany to 27-letni mieszkaniec powiatu jasielskiego. Badanie wykazało, że miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej izby zatrzymań, gdzie usłyszy zarzuty.