Gdy natura się zbuntowała. Tajemniczy wybuch jeziora Dobellus
Zagadkowa eksplozja jeziora Dobellus Mały
Późnym popołudniem, 31 maja 1926 roku nad spokojną Suwalszczyzną pojawiły się ciemne chmury. Mieszkańcy pobliskich wsi kryli się w domach, gdy nagle z okolicy jeziora Dobellus Mały rozległ się przerażający huk – tak głośny, że aż zatrzęsły się szyby w oknach. Przestraszeni ludzie wybiegli na zewnątrz, a to, co ujrzeli, przypominało scenę z filmu katastroficznego. Z powierzchni jeziora uniósł się gigantyczny słup wody, wymieszanej z gęstym błotem i kawałkami ziemi. Wszystko to z ogromną siłą wystrzeliło wysoko w niebo, po czym opadło z hukiem na taflę wody, szczelnie ją przykrywając. Jezioro, jeszcze przed chwilą spokojne zostało zakryte grubą warstwą błota i ziemi, która przez kolejne tygodnie powoli osiadała na dno.
Przyczyną tej niezwykłej eksplozji był gaz błotny – metan, który przez lata gromadził się pod dnem jeziora. Gdy podczas burzy gwałtownie spadło ciśnienie atmosferyczne, gaz nagle wyrwał się na powierzchnię, powodując spektakularny wybuch.
Kruhło – tajemnica sprzed wieków
Równie niezwykłe wydarzenie miało miejsce ponad sto lat wcześniej, w maju 1782 roku, nad niewielkim jeziorem Kruhło niedaleko Wilna. Był zwyczajny dzień, gdy nagle mieszkańcy pobliskiej wsi usłyszeli przerażający huk. Gdy zbliżyli się do jeziora, ich oczom ukazał się niezwykły widok – cała tafla pokryta była grubą, wzburzoną warstwą błota, miejscami sięgającą niemal półtora metra wysokości.
Uczeni z Akademii Wileńskiej przez kilka dni dokonywali dokładnych pomiarów jeziora, próbowali analizować muł i zbadali gaz, który po podpaleniu unosił się nad taflą jeziora niebieskim płomieniem. Jednak mimo szczegółowych badań nie potrafili jednoznacznie wyjaśnić tego fenomenu. Sprawa jeziora Kruhło pozostała więc tajemnicą, a dokumentacja badań trafiła do archiwów Akademii, gdzie przeleżała niemal całkowicie zapomniana.
Dziś już tylko cisza
Dziś jezioro Dobellus znane jest jako Stańczyki i nie wyróżnia się niczym szczególnym – ot, jeden z wielu niepozornych zbiorników wodnych na północy Polski. Jednak tamta majowa noc w 1926 roku przypomina o tajemnicach, które wciąż drzemią w spokojnych jeziorach.
Ciekawostka na koniec
W dawnych czasach mieszkańcy okolic jezior, gdzie dochodziło do takich eksplozji, byli przekonani, że wybuchy gazów błotnych to działanie złych mocy albo zemsta duchów dawnych mieszkańców tych ziem. Kiedy w 1782 roku nad jeziorem Kruhło badacze Akademii Wileńskiej prowadzili swoje eksperymenty, okoliczni chłopi bali się zbliżać do jeziora, wierząc, że zakłócają spokój jeziornych demonów.