Światowy Dzień bez Samochodu 22 września. Dlaczego warto przesiąść się z aut do komunikacji publicznej?
Dzień bez samochodu. Co nam daje?
Wybór środka transportu to nie tylko kwestia stylu przemieszczania się, ale także wpływu na klimat i jakość życia. Światowy Dzień bez Samochodu to okazja, by choć na jeden dzień przesiąść się z auta do autobusu, tramwaju, metra czy pociągu. Jednak, jak podkreślają eksperci, prawdziwa zmiana wymaga konsekwentnych działań systemowych i inwestycji.
Rozwój transportu publicznego to nie tylko krok w stronę neutralności klimatycznej, ale również odpowiedź na codzienne problemy mieszkańców - korki, smog i rosnące koszty życia, także więcej wypadków.
Dlaczego wolimy transport samochodowy?
Według raportu ekspertów z IOŚ-PIB pod nazwą "Polska net-zero 2050: Rola transportu publicznego w świetle pakietu Fit for 55", nasz kraj stoi przed koniecznością głębokiej przebudowy sektora transportowego. Obecnie ponad 75 proc. wszystkich podróży w Polsce realizowanych jest samochodami osobowymi.
Symulacje pokazują, że dynamiczny rozwój transportu publicznego pozwoliłby ograniczyć zapotrzebowanie na samochody elektryczne nawet o milion sztuk do 2050 r. Dlaczego mowa właśnie o autach elektrycznych? Zgodnie z pakietem "Fit for 55", od 2035 r. w Unii Europejskiej ma obowiązywać zakaz sprzedaży samochodów spalinowych.
"Elektryki" tak, ale...
Oznacza to, że w kolejnych dekadach większość indywidualnych podróży musiałaby być realizowana właśnie przez pojazdy elektryczne, co wiąże się z kosztami i wyzwaniami infrastrukturalnymi.
Rozwój kolei i autobusów zeroemisyjnych daje jednak alternatywę: część podróży samochodowych może zostać zastąpiona transportem publicznym. W efekcie spadnie emisja spalin, zmniejszy się presja na budowę dodatkowej infrastruktury drogowej i stacji ładowania, a rynek pojazdów zostanie odciążony. O skutkach wypadków, czy zdarzeń drogowych, nie wspominając.
Zeroemisyjne autobusy i kolej zamiast samolotów
Transformacja transportu zbiorowego już się rozpoczęła. Z raportu wynika, że do 2030 r. zeroemisyjne autobusy będą stanowiły około 10 proc. floty, a w 2050 r. ich udział w dużych miastach i na trasach regionalnych wzrośnie do ponad 70 proc. Jednocześnie kolej może przejąć nawet 35 proc. ruchu pasażerskiego z lotnictwa krajowego i krótkodystansowego, co ograniczy najbardziej emisyjne formy podróży.
Niższe koszty dla pasażerów
Promowanie transportu publicznego wymaga inwestycji, ale też przynosi wymierne korzyści dla użytkowników. Według analiz IOŚ-PIB do 2050 r. średnie koszty podróży autobusami mogą spaść o 37 proc., a koleją o 35 proc., co uczyni transport zbiorowy realną alternatywą dla samochodu.
Łączne nakłady inwestycyjne na rozwój transportu publicznego w latach 2025-2050 wyniosą około 47 mld euro, w tym 40 mld euro na autobusy i 7 mld euro na kolej.
Klimatyczny efekt: 74 proc. mniej emisji CO2 do 2050 r.
W scenariuszu zakładającym rozwój transportu publicznego i zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 r., emisje CO2 z transportu pasażerskiego w Polsce spadną z obecnych poziomów do ok. 8 mln ton w 2050 r. To aż 74 proc. redukcji względem roku 2020.
- Dzięki rozwojowi transportu zbiorowego możemy nie tylko poprawić jakość powietrza i komfort życia w miastach, ale też uniknąć scenariusza, w którym Polska będzie musiała opierać swoją redukcję emisji w głównym stopniu na osobowych samochodach elektrycznych. W lipcu 2025 r. przekroczyliśmy próg 100 000 samochodów elektrycznych (osobowych i dostawczych) w Polsce (wg PEVO) a udział aut elektrycznych w sprzedaży nowych pojazdów w Polsce może w tym roku wynieść 14,5 proc. (zgodnie z raportem Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA)). Obecne szacunki CAKE pokazują, że w 2050 r. liczba samochodów elektrycznych w Polsce może wynieść około 13-14 mln sztuk. W scenariuszu aktywnego rozwoju transportu publicznego liczba ta może być nieco niższa bo ok. 11-12 mln sztuk, ze względu na mniejsze potrzeby transportu indywidualnego - komentuje Robert Jeszke, zastępca dyrektora ds. zarządzania emisjami w IOŚ-PIB, współautor raportu.
Źródło: dane za Instytut Ochrony Środowiska - Państwowy Instytut Badawczym (IOŚ-PIB)