Tysiące rowerzystów na Pomorzu. Tak wyglądał 27. Wielki Przejazd Rowerowy z metą w Sopocie
Wielki Przejazd Rowerowy z atrakcjami!
Pomorze opanowały tysiące miłośników dwóch kółek. Za nami niezwykle barwny i pełen sportowej pasji 27. Wielki Przejazd Rowerowy. Choć w tym roku nie padł rekord, to i tak wynik był imponujący. To wyjątkowe wydarzenie po raz kolejny pokazało, jak duży potencjał drzemie w rowerze jako środku codziennej komunikacji i narzędziu społecznej zmiany. W tym roku cztery peletony wyruszyły z różnych zakątków regionu: z Chojnic, Gdańska, Wejherowa oraz, po raz pierwszy w historii wydarzenia, z Elbląga. Każdy z nich pokonał dziesiątki kilometrów, by wspólnie zakończyć przejazd w Parku Sopockie Błonia, gdzie odbył się wielki finał. Uczestnicy mogli liczyć na piknik z foodtruckami, konkursy, nagrody, rowerowe atrakcje.
Peletony pełne kolorów, energii i pozytywnej mocy
Najwięcej emocji wzbudził oczywiście moment, w którym wszystkie peletony zlały się w jedno wielotysięczne, rowerowe morze w Sopocie. Na uczestników czekało mnóstwo atrakcji z wyjątkowymi nagrodami. W puli do wygrania znalazły się m.in. rowery i dziesiątki gadżetów rowerowych. Sporą popularnością cieszył się także konkurs na najciekawsze przebranie rowerzysty i jego jednośladu. I tu kreatywność uczestników nie znała granic.
- Plac na sopockich Błoniach był pełen i panowała tu fantastyczna atmosfera. Rozlosowaliśmy dwa busy nagród dla uczestników różnych konkursów - mówi Roger Jackowski, koordynator kampanii Rowerowa Metropolia. - Dodam też, że tegoroczny przejazd był bardzo bezpieczny, we wszystkich peletonach nie było poważniejszych kolizji czy też innych incydentów.
Nowości i rekordy
Tegoroczna edycja była wyjątkowa pod wieloma względami. Po raz pierwszy WPR przekroczył granice Pomorza i dotarł na Warmię - peleton elbląski był nowym elementem wydarzenia. Zmieniła się też trasa peletonu gdańskiego. Otóż ze względu na remont Mostu Siennickiego uczestnicy przejechali m.in. przez Most Wantowy, co było nie lada gratką dla pasjonatów infrastruktury. Na trasie nie zabrakło też hulajnóg, rolek, deskorolek, wózków inwalidzkich - bo jak głosiło hasło przewodnie wydarzenia: „Koła - kółka - jedna spółka!”. Organizatorzy zadbali, by każdy mógł poczuć się częścią wielkiej społeczności promującej alternatywne, zdrowe i ekologiczne formy transportu.