Upamiętnienie zdarzeń w katedrze lubelskiej sprzed 76 lat
Świadkowie Cudu Lubelskiego
Świadkiem tego niezwykłego zjawiska była siostra szarytka, Stanisława Barbara Sadkowska, która po południu zauważyła, że z oka Maryi płyną krwawe łzy. To wydarzenie, nazywane dziś Cudem Lubelskim, natychmiast przyciągnęło tłumy wiernych. Wielu z nich – jak relacjonowali świadkowie – doświadczyło uzdrowień, zarówno fizycznych, jak i duchowych.
– Cud widziało wielu ludzi, którzy modlili się w świątyni. Wszyscy mieli wrażenie, że dzieje się coś niezwykłego, czemu dały wyraz tysiące lublinian przychodzących do katedry. W zasobach Instytutu Pamięci Narodowej mamy dokumentu świadczące o tym, że doszło do kilkudziesięciu uzdrowień – mówi kapucyn prof. dr hab. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL.
Władza kontra cud
Komunistyczna władza nie pozostała bierna. Zablokowano dojazd do Lublina, zorganizowano wiece potępiające „propagandę kościelną”, a wiernych zaczęto prześladować. Doszło do aresztowań wiernych, których umieszczano na zamku lubelskim, gdzie nazywano ich "cudakami".
Ofiarą represji padł także ojciec Archanioł Marian Brzeziński, gwardian kapucynów, który został aresztowany za rzekome podburzanie tłumu podczas mszy świętej, gdy z klasztoru popłynął hymn „Boże, coś Polskę...”.
– Na przekór komunistom ludzie coraz liczniej przybywali do katedry. Działy się cuda fizyczne w postaci uzdrowień, a wielu spowiadało się i nawracało. Pamiętajmy, że już wtedy część Polaków była zaczadzona komunizmem. Cud lubelski był szansą na ich przebudzenie, bo zobaczyli, że Matka Boża płacze nad ich postawą – podkreśla brat prof. Derdziuk.
Znak nadziei i sprzeciwu
Choć biskup Piotr Kałwa został zmuszony do wydania oświadczenia zaprzeczającego nadprzyrodzonemu charakterowi wydarzenia i tymczasowego zamknięcia katedry, duchowe poruszenie nie ucichło. Przeciwnie – wzrosło. Mimo represji, Lublin stał się miejscem pielgrzymek i modlitwy.
Dopiero w 1981 roku, w czasach "Solidarności", po raz pierwszy uroczyście wyniesiono obraz Matki Bożej Płaczącej na zewnątrz, w wielkiej procesji przez Stare Miasto. Dla wielu wiernych było to potwierdzenie, że cuda nie milkną, nawet jeśli władza próbuje je wymazać.
Sanktuarium łez i nadziei
Na pamiątkę wydarzeń z 1949 roku, w katedrze powstało Sanktuarium Matki Bożej Płaczącej. Świadectwem łask otrzymanych przez wiernych są liczne wota, klęczniki z wytartymi od modlitwy miejscami na kolana i tabliczki wotywne.
Dziedzictwo wiary
Dziś, 3 lipca 2025 roku, w 76. rocznicę Cudu Lubelskiego, mieszkańcy Lublina i pielgrzymi z całej Polski gromadzą się na mszy pontyfikalnej o godz. 19.00 na Placu Katedralnym, po której ulicami miasta przejdzie procesja różańcowa z cudownym obrazem. To nie tylko upamiętnienie wydarzenia, ale także manifestacja wiary, która przetrwała represje, kłamstwa i propagandę.