W Lubuskiem są już grzyby. Można znaleźć prawdziwki i kanie
Z Tomaszem Gierlikiem, podleśniczym z Leśnictwa Stary Dwór spotykamy się w lesie za osadą Laskowo w gminie Sulechów. Pierwsze tego lata prawdziwki już są.
Kiedy tak naprawdę zaczynają się grzyby?
W zasadzie na grzyby można wybrać się przez cały rok. Wszystko zależy tylko od tego, jaką mamy pogodę. Mamy półmetek wakacji i pogoda jest jak najbardziej grzybowa. Jest dość ciepło, ale też bardzo mokro. Niemal codziennie występują opady. Są to doskonałe warunki do wzrostu i rozwoju grzybów.
Jakie grzyby już Pan znalazł?
W tym roku można było już znaleźć głównie borowiki szlachetne, czyli tzw. prawdziwki. Ale wiem od wielu osób, że od kilku, a nawet kilkunastu dni można znaleźć czubajki kanie, czyli popularne sowy.
Czym się sugerować w lesie, żeby znaleźć konkretne gatunki grzybów?
Jeśli miałbym doradzić komuś, kto nie ma doświadczenia, a chciałby znaleźć konkretne gatunki, to mógłbym zasugerować, że mamy w przyrodzie, naszym obiegu materii, coś takiego jak symbiozę. To współpraca grzybów i drzew. Pewne gatunki grzybów bardzo dobrze współpracują z konkretnymi gatunkami roślin, które występują w lasach. Takim przykładem jest współpraca koźlarza babki, popularnego kozaka z brzozą. Jeśli ktoś chciałby się wybrać po kozaki, najlepiej pójść do lasów prześwietlonych, brzozowych szczególnie. Na borowiki polecam z doświadczenia wybrać się do lasów dębowych lub bukowych, bo tam te grzyby najlepiej sobie radzą.
Dużo jest grzybów, które można pomylić ze sobą? To nie tylko kanie i muchomory sromotnikowe?
Można powiedzieć, że natura sprawiła nam takiego psikusa, że w zasadzie większość gatunków jadalnych, które zbieramy, ma swoje odpowiedniki w postaci trujących i niejadalnych grzybów. Kurka, czy pieprznik jadalny ma sobowtóra, którego trudno rozpoznać, czyli lisówkę pomarańczową. Koronnym przykładem jest kania. Niestety, co roku zdarzają się przypadki pomylenia jej z muchomorem. Wiele jest takich gatunków. Uważam, że żadnym wstydem nie będzie wybranie się do lasu z atlasem. Mamy dobę cyfryzacji, więc takie atlasy są też dostępnie w formie elektronicznej. Jeśli ktoś nie ma pewności, może z atlasu skorzystać, jeśli dalej nie ma przekonania, najlepiej takie grzyby zostawić. Najważniejsze jest nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Powinniśmy zbierać te grzyby, co do których mamy pewność, że są one dobre i jadalne.
A czy prawdą jest, że po grzybach rurkowych może żołądek boleć, ale nie są śmiertelne?
Po wszystkich grzybach może żołądek boleć, bo grzyb jest zbudowany z białka, które jest ciężkostrawne dla naszego organizmu.
Zjedzenie rurkowych nie zabije?
Nie do końca bym się z tym zgodził. Wśród rurkowych też znajdą się grzyby, które potrafią nas zabić. Jest to niezależne od hymenoforu, czyli tej dolnej części grzyba. Są grzyby rurkowe, blaszkowe. Mogą też mieć gąbkę od spodu. Z pewniaków do zbierania są właśnie te z hymenoforem gąbczastym, ponieważ wśród nich jest najmniej gatunków trujących.