Warszawa: Kara za “jazdę na gapę” dla pluszowego jamnika
Pluszowy jamnik, który od lat towarzyszył pasażerom warszawskich autobusów, został uznany za „rażące uchybienie estetyki” i stał się fundamentem toczącej się batalii między ZTM a kierowczynią o zachowanie symbolu dobrej energii podróży. W sprawie powstała petycja, a decyzja o karze wciąż czeka na rozstrzygnięcie.
Pani Anna, doświadczona kierująca miejskiego autobusu w Warszawie, postawiła za przednią szybą swojego pojazdu pluszowego, zielonego jamnika marki Solaris — maskotkę, która umilała podróż pasażerom, szczególnie dzieciom, od sześciu lat. Niedawno Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) uznał obecność tej maskotki za naruszenie estetyki pojazdu i skierował do jej pracodawcy, firmy PKS Grodzisk Mazowiecki, wniosek o nałożenie kary w wysokości 799 zł.
ZTM tłumaczy, że umowy przewozowe zawierają szczegółowe zapisy dotyczące wizualnej prezentacji autobusu. Nie jest dozwolone ozdabianie kabiny kierowcy elementami nieuzgodnionymi z ZTM – w tym naklejkami, plakatami, folią czy maskotkami – z uwagi na możliwe zagrożenia bezpieczeństwa, takie jak ograniczenie pola widzenia albo przesunięcie przedmiotu przy manewrach. Jednocześnie rzecznik ZTM podkreśla, że sama organizacja nie nakłada mandatów na kierowców; odpowiedzialność administracyjna spoczywa na przewoźniku, który może odwołać się od decyzji.
W związku z tą decyzją PKS Grodzisk Mazowiecki złożył odwołanie, argumentując, że kara jest niewspółmierna do przewinienia i pochodzi z niedawno rozszerzonego katalogu uchybień, w którym wpisano również maskotki. Według dyrektora bazy, do czasu rozstrzygnięcia nic się nie dzieje — pani Anna nie została ukarana i świadczy swoje usługi normalnie.
Sprawa wywołała żywą reakcję w internecie — internautom nie spodobała się surowa decyzja wobec sympatycznej maskotki. Pojawiła się petycja „TAK dla zielonego jamnika na szybie autobusu w Warszawie!”, która w krótkim czasie zebrała kilkaset podpisów, a fani pani Anny wyrażają swoje wsparcie dla inicjatywy