Warszawa: Uniwersytet reaguje na tragedię na kampusie. Wprowadza nowe zasady bezpieczeństwa

Potworna zbrodnia, która wydarzyła się 9 maja 2025 na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego w Śródmieściu wstrząsnęła nie tylko społecznością uczelni. Przed inauguracją nowego roku akademickiego jej władze zdecydowały się zmodyfikować dotychczasowe zasady bezpieczeństwa. Funkcjonariusze Straży Uniwersyteckiej otrzymają znacznie szerszy zakres uprawnień, ale to nie jedyna zmiana.
Makabryczna zbrodnia na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Aleksy Witwicki
R. Warszawa, PAP
  • Wirtualna Polska
  • Czwartek jest dniem aoby na Uniwersytecie Warszawskim.
  • Czwartek jest dniem aoby na Uniwersytecie Warszawskim.
  • Czwartek jest dniem aoby na Uniwersytecie Warszawskim.
[1/4] Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Aleksy Witwicki

Po brutalnym zabójstwie 53-letniej pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego w maju tego roku władze uczelni zapowiedziały wdrożenie nowych zasad bezpieczeństwa. O tym, co udało się zrobić w ciągu kilku miesięcy, ile to będzie kosztować i co zmieni się społeczności akademickiej w praktyce mówił Polskiej Agencji Prasowej kanclerz UW, Robert Grey.

- Po tym, co się wydarzyło, postanowiliśmy potraktować bezpieczeństwo w sposób systemowy i długofalowy - podkreśla kanclerz.

Straż Uniwersytecka może teraz więcej

Pierwszym krokiem była gruntowna zmiana regulaminu Straży Uniwersyteckiej, która zyskała szerokie uprawnienia do działań interwencyjnych.

- Od 1 października nasi strażnicy mają prawo do użycia środków interwencyjnych: siły fizycznej, ręcznych miotaczy gazu, paralizatorów, pałek teleskopowych. Wyposażeni zostaną także w kamery nasobne - wymienił Robert Grey.

Nowe środki nie trafiły jednak do każdego pracownika SU.

- Wyposażenie przekazujemy tylko strażnikom certyfikowanym, po badaniach psychologicznych i przeszkoleniu. Mamy już 57 osób przygotowanych do korzystania z takich narzędzi. Siła to rozwiązanie ostateczne, a regulamin jasno wskazuje, że celem jest deeskalacja sytuacji.

Strażnicy otrzymają także samochody patrolowe, które mają umożliwić szybkie przemieszczanie się między czterema kampusami uczelni i regularne patrole.

Jak zaznaczył przedstawiciel UW, uczelnia ze względu na lokalizację w Śródmieściu i rangę jest szczególnie narażona na incydenty związane z protestami czy wydarzeniami politycznymi.

- Jesteśmy w centrum miasta i na pierwszej linii, czego inne uczelnie często nie doświadczają - zauważa Robert Grey.

Powstało uczelniane centrum bezpieczeństwa

Ponadto Uniwersytet powołał Biuro ds. Bezpieczeństwa, które ma koordynować wszystkie działania w tym zakresie, od cyberbezpieczeństwa po ochronę fizyczną.

- To w Biurze powstają procedury reagowania, prowadzone są analizy ryzyka, tam też koncentruje się codzienny monitoring sytuacji. Dzięki temu możemy nie tylko reagować, ale także przewidywać i zapobiegać zagrożeniom - wskazał kanclerz.- Współpracujemy ściśle z Komendą Główną i Stołeczną Policji, MSWiA oraz z innymi uczelniami. Chodzi o szkolenia, wymianę informacji, organizację praktyk studenckich, a także wykorzystanie badań naukowych prowadzonych na UW na rzecz bezpieczeństwa.

W nowym budynku centralnego kampusu powstanie specjalne centrum dowodzenia, pełniące także funkcję schronu dla studentów i miejsca szybkiej reakcji strażników. Na uniwersytecie działa również całodobowy telefon alarmowy i system przycisków bezpieczeństwa. Nowością jest też centralny system dozoru wizyjnego obejmujący wszystkie obiekty uczelni.

- Uruchomiliśmy także nową stronę internetową poświęconą bezpieczeństwu z instrukcjami postępowania w różnych sytuacjach. Przygotowujemy programy szkoleniowe dla studentów i pracowników, bo bezpieczeństwo to nie tylko sprzęt, ale też świadomość i wiedza - podkreślił Robert Grey.

Ile będzie kosztować bezpieczeństwo studentów?

Bezpieczeństwo ma jednak swoją cenę. Kanclerz ujawnił kwotę, jaka jest konieczna do utrzymywania Straży Uniwersyteckiej.

- To kosztowne, ale też niezbędne. Roczne utrzymanie straży kosztuje około 38 milionów złotych. Dodatkowe zmiany, w tym szkolenia i sprzęt, znacząco podniosą wydatki - przyznał.

Robert Grey uważa, że chociaż bezpieczeństwo kosztuje, to jeszcze droższy jest brak inwestycji w ochronę.

- Dlatego wprowadzamy zmiany, które nie tylko zwiększą bezpieczeństwo naszej społeczności, ale też mogą stać się wzorem dla innych uczelni w Polsce.

UW jest uczelnią w dobrej kondycji finansowej, ale, jak podkreślił kanclerz, wiele innych uczelni nie jest w stanie udźwignąć takich obciążeń.

- Dlatego potrzebne są systemowe rozwiązania: lepsza współpraca z biznesem, możliwość emisji obligacji czy budowania kapitału żelaznego, tzw. endowmentu, znanego z uczelni amerykańskich, co podnosi rektor UW prof. Alojzy Z. Nowak - zaznacza.

Grey zwrócił też uwagę, że wiele kwestii wymaga rozstrzygnięcia na poziomie ustaw.

- Straż uniwersytecka nadal ma status pracowników administracyjnych, tymczasem pełni służbę zbliżoną do policyjnej. By można było używać środków przymusu, potrzebne są zmiany prawne. Jednocześnie autonomia uczelni musi zostać zachowana - dodał.

UW przed nowym rokiem akademickim w cieniu tragedii

Kanclerz Uniwersytetu Warszawskiego przyznał, że najważniejsze po majowych wydarzeniach było szybkie przywrócenie poczucia normalności na uczelni.

- Nie chcieliśmy, by powstało wrażenie, że UW to miejsce niebezpieczne. To była tragiczna zbieżność - morderca, ofiara i miejsce zbrodni. Ale podobne zdarzenia mogą się wydarzyć wszędzie - w kościele czy w kinie. Naszym zadaniem było pokazać, że reagujemy poważnie i wprowadzamy realne zmiany - podkreślił.

Uniwersytet wsparł rodzinę ofiary, pomagając m.in. jednemu z jej braci w przeniesieniu na studia. Ranny strażnik wrócił do zdrowia.

- To ważne także dla pozostałych pracowników ochrony, którzy wiedzą, że o nich dbamy i że są teraz bezpieczniejsi - zaznaczył Robert Grey.

Koszmar na UW. Zginęła kobieta

Do tragedii doszło 7 maja w Audytorium Maximum UW. 22-letni student prawa Mieszko R. zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi budynku. Kobieta zginęła na miejscu. Na pomoc ruszył strażnik uczelniany, który również został ciężko ranny.

Napastnika obezwładnili pozostali strażnicy uniwersyteccy. Mieszko R. został zatrzymany, a sąd zadecydował o jego aresztowaniu. Trwa jego obserwacja psychiatryczna.

Wybrane dla Ciebie

Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Bolemin: Tragiczny pożar w hotelu pracowniczym. Nie żyje jedna osoba
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Malbork: Najpierw laboratorium, teraz dilerzy. 28-latek nie chciał otworzyć, więc policjanci weszli z drzwiami
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Konstancin-Jeziorna: 47-latka wpadła do rzeki. Wyziębiona trafiła do szpitala
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Gorzów: Strażacy mają pełne ręce roboty. Dwa nocne pożary, jeden w Boleminie, drugi przy ul. Mierniczej
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Zduńska Wola: Fontanna już zdobi centrum. Kończy się przebudowa placu Wolności
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Płock: Pościg za kradzionym bmw. Kierowca zatrzymał się dopiero po strzałach policji
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Wypadek na A1 w stronę Katowic. Są utrudnienia, w ciężarówce wystrzeliła opona
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Radom: Pożar w komendzie. Strażacy i policjanci ćwiczyli na wypadek zagrożenia
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Konin: Premiera filmu o Janie Sznajderze
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Polskie kluby wspierają kobiety. Różowy październik
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Janki: Aby uniknąć zderzenia, uciekł na bok i spadł autem z nasypu do rowu melioracyjnego
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna
Warszawa: Tragedia na Bielanach. Nie żyje 41-letni mężczyzna