Warszawa: Wypadki nastolatków w skateparku. Wszystko przez brak kasków
Pechowy upadek młodego rowerzysty. Nie miał kasku
Pierwszy wypadek miał miejsce w sobotę, 6 września 2025 w godzinach popołudniowych. Do strażników miejskich, którzy brali udział w zabezpiaczeniu Półmaratonu Praskiego, podjechało na rowerach dwóch bardzo zdenerwowanych chłopców. Poprosili o pomoc dla kolegi, który doznał poważnej kontuzji podczas zabawy w skateparku pod mostem Świętokrzyskim.
We wskazanym przez dzieci miejscu strażnicy znaleźli leżącego na ziemi około dwunastoletniego chłopca z rozbitą twarzą i ogromnym krwiakiem pod okiem. Jak ustalili, podczas wykonywania ewolucji na rowerze przeleciał przez kierownicę i upadł na ziemię. Nie miał kasku ochronnego.
Rowerzysta był półprzytomny, co chwilę gubił świadomość, odczuwał ogromny ból prawego barku i szyi. Strażnicy zabezpieczyli szyjny odcinek jego kręgosłupa i zadbali o to, by nie wstawał. Kiedy chłopiec odzyskał przytomność, zadzwonili do jego ojca. Pogotowie ratunkowe zabrało małego pechowca do szpitala dziecięcego na Niekłańską.
Jak podkreślają strażnicy biorący udział w interwencji, na wyróżnienie zasługuje rozwaga i opanowanie kolegów poszkodowanego, którzy widząc wypadek, zadbali o to, by jak najszybciej uzyskał on profesjonalną pomoc - napisała Straż Miejska m. st. Warszawy w komunikacie prasowym.
Dziewczyna spacerowała po konstrukcji mostu i straciła równowagę
Drugi wypadek wydarzył się w poniedziałek, 8 września, około godziny 18:15. Poinformował o nim portal Miejski Reporter. Piętnastoletnia dziewczyna spadła z wysokości kilku metrów z przęseł kolejowego mostu Średnicowego, nieopodal Bulwarów Wiślanych.
Jak donosi portal, nastolatka chodziła po konstrukcji mostu. W pewnym momencie obsunęła jej się stopa, co spowodowało utratę równowagi i w konsekwencji upadek.
Jako pierwsi dziewczynie pomocy udzielili funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji. Kiedy na miejsce przybyli ratownicy medyczni, wciąż była nieprzytomna. W stanie ciężkim została zabrana do szpitala. Nastolatce towarzyszył piętnastoletni kolega, który nie został poszkodowany.